Kaddafi zapowiadał bój do ostatniej kuli

Wyjątkowo krwawo rozprawiał się libijski dyktator z buntownikami. Zginęło kilkaset osób

Aktualizacja: 22.02.2011 02:55 Publikacja: 22.02.2011 02:53

W Bengazi manifestanci zdołali wczoraj podpalić budynki sił bezpie- czeństwa

W Bengazi manifestanci zdołali wczoraj podpalić budynki sił bezpie- czeństwa

Foto: AP

– Będziemy walczyć do ostatniego mężczyzny, do ostatniej kobiety, do ostatniej kuli – zapowiedział przed kamerami TV Saif al Islam, syn libijskiego dyktatora Muammara Kaddafiego. Jego przemówienie wywołało furię mieszkańców Trypolisu. Wielu z nich zdejmowało buty i rzucało w ekran, co jest w arabskiej kulturze znakiem najwyższej pogardy.

Po trwających całą noc z niedzieli na poniedziałek walkach w stolicy kraju Trypolisie siły bezpieczeństwa ruszyły przed południem do ataku na zajęty przez rebeliantów Zielony Plac. Około godziny 13 plac był z powrotem pod kontrolą sił rządowych. W innych częściach miasta na ulice wychodziło jednak coraz więcej ludzi. – Gdzie jesteś? Wyjdź, jeśli jesteś mężczyzną! – skandowali protestujący, mając na myśli najstarszego syna Kaddafiego.

Wieczorem jedna z mieszkanek Trypolisu mówiła CNN, że po mieście krążą samochody z uzbrojonymi mężczyznami, którzy polują na uczestników protestu. – Widziałam czerwone auta Hyundai, z których strzelano do ludzi. Na mojej ulicy trafili trzy osoby – relacjonowała.

– Śmierć jest wszędzie. Dlaczego świat milczy?! – pytał inny mieszkaniec w telewizji al Dżazira.

Z różnych części stolicy napływały wiadomości o rabunkach i grabieżach. Świadkowie mówili o licznych członkach sił bezpieczeństwa, którzy wycofali się z walk z rebeliantami i zaczęli plądrować banki i sklepy. W wielu miejscach stolicy mieszkańcy barykadowali domy i sklepy.

[srodtytul]Pół tysiąca zabitych[/srodtytul]

Według Human Rights Watch liczba potwierdzonych ofiar śmiertelnych trwającej od sześciu dni rebelii w Libii wynosi obecnie 233. Libijska opozycja podaje jednak, że zabitych jest już ponad 500. Jak poinformowała Amnesty International, demonstranci w Bengazi zginęli głównie od kul karabinowych, a członkowie sił bezpieczeństwa umyślnie celowali w głowy i klatki piersiowe, by zabijać. Cytowane przez Reutersa zachodnie źródła wywiadowcze twierdzą z kolei, że około 150 żołnierzy i policjantów zostało rozstrzelanych za odmowę otwarcia ognia do demonstrantów bądź za przejście na ich stronę.

W proteście przeciw krwawemu tłumieniu manifestacji do dymisji podali się wczoraj libijski minister sprawiedliwości, przedstawiciel Libii w Lidze Arabskiej oraz co najmniej siedmiu ambasadorów. Ambasador w Pekinie wystąpił przed kamerami telewizji al Dżazira, wzywając wszystkich dyplomatów libijskich do pójścia w jego ślady. Ibrahim Dabbaszi, zastępca libijskiego ambasadora przy ONZ, powiedział, że Kaddafi wydał wojnę własnemu narodowi i popełnia na nim ludobójstwo.

W Libii przebywa obecnie ponad 500 Polaków. – Jest z nimi kontakt i jak dotąd nie ma informacji, by ktokolwiek został fizycznie poszkodowany – powiedział PAP konsul Stanisław Guliński z Ambasady RP w Trypolisie.

[srodtytul]Nie chcieli zrzucać bomb na tłumy[/srodtytul]

Na Malcie wylądowały wczoraj nieoczekiwanie dwa libijskie myśliwce Mirage. Ich piloci, obaj w randze pułkownika, wyjaśnili, że uciekli z Libii, gdy rozkazano im bombardować uczestników protestów w Bengazi. Wystartowali z bazy koło Trypolisu i zamiast skierować się na wschód, polecieli na północ, w stronę Europy. Według agencji DPA poprosili już władze maltańskie o azyl polityczny.

Na Malcie wylądowały też dwa cywilne śmigłowce libijskie z siedmioma ludźmi na pokładzie. Powiedzieli oni, że są obywatelami francuskimi.

W opanowanym przez powstańców Bengazi, drugim co do wielkości mieście Libii, powstał rebeliancki rząd tymczasowy. Mieszkańcy zaczęli organizować grupy samoobrony, zadbano też o dystrybucję żywności. Jak podała szefowa Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka Souhayr Belhassen, oprócz miast Bengazi i Bajda rebelianci opanowali też Syrtę – miejsce urodzenia Kaddafiego. Informowano także o starciach w miejscowości Ras al Unuf, gdzie znajdują się rafineria i zakłady petrochemiczne.

[srodtytul]Co zrobi Kaddafi?[/srodtytul]

W pewnej chwili pojawiły się pogłoski, że libijski dyktator uciekł już do Wenezueli, z której przywódcą Hugonem Chavezem łączą go dobre stosunki. Wieczorem wiceminister spraw zagranicznych Libii Chalid Kajem zdementował jednak te doniesienia. Władze Wenezueli również zaprzeczyły, jakoby Kaddafi był już w drodze do ich kraju.

W odróżnieniu od dyktatora Tunezji, który znalazł schronienie w zaprzyjaźnionej Arabii Saudyjskiej, Kaddafi nie może liczyć na gościnę praktycznie w żadnym kraju arabskim. – Jest teraz jak osaczone zwierzę. Jeśli upadnie, będzie chciał pociągnąć za sobą jak najwięcej ludzi – powiedział Reutersowi ekspert ds. Bliskiego Wschodu Philip McCrum.

– Saudyjczycy go nienawidzą. W całym świecie arabskim nie ma dla niego miejsca – mówi Charles Gurdon z Menas Associates, londyńskiego instytutu zajmującego się Bliskim Wschodem. Według niego Kaddafi może ewentualnie liczyć na azyl w Zimbabwe.

Według Szahida Hamida z Brookings Doha Center w Katarze „Libia jest najbardziej prawdopodobnym kandydatem do wojny domowej, ponieważ rząd stracił kontrolę nad częścią terytorium”.

Eksperci wskazują, że w kraju tym nie ma silnej opozycji ani instytucji społecznych, które mogłyby zacząć organizować nowy porządek po upadku reżimu. Opozycja libijska na wygnaniu jest niewielka i niejednorodna. Należy więc oczekiwać, że ustanowienie w Libii nowego ładu politycznego zajmie bardzo dużo czasu.

– Napięcia polityczne będą ogromne. Różne konkurencyjne grupy – plemiona, armia, islamiści, liberałowie – będą między sobą walczyć o władzę – podkreśla McCrum.

– Będziemy walczyć do ostatniego mężczyzny, do ostatniej kobiety, do ostatniej kuli – zapowiedział przed kamerami TV Saif al Islam, syn libijskiego dyktatora Muammara Kaddafiego. Jego przemówienie wywołało furię mieszkańców Trypolisu. Wielu z nich zdejmowało buty i rzucało w ekran, co jest w arabskiej kulturze znakiem najwyższej pogardy.

Po trwających całą noc z niedzieli na poniedziałek walkach w stolicy kraju Trypolisie siły bezpieczeństwa ruszyły przed południem do ataku na zajęty przez rebeliantów Zielony Plac. Około godziny 13 plac był z powrotem pod kontrolą sił rządowych. W innych częściach miasta na ulice wychodziło jednak coraz więcej ludzi. – Gdzie jesteś? Wyjdź, jeśli jesteś mężczyzną! – skandowali protestujący, mając na myśli najstarszego syna Kaddafiego.

Pozostało 85% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!