Stanowisko redaktora naczelnego czołowego  egipskiego  dziennika „Al Ahram“ stracił Osama Saraja, członek Partii Narodowo-Demokratycznej byłego prezydenta Hosniego Mubaraka i jeden z jego najbardziej zagorzałych sympatyków. Na czele dziennika, którego nakład wynosi 900 tysięcy egzemplarzy i należy do najwyższych na świecie, stanął Abdel Azim Hamad, znany komentator polityczny, który wcześniej był redaktorem niezależnej gazety. W sumie dokonano zmiany 18 redaktorów najważniejszych mediów w Egipcie.

– Egipt buduje wolne, demokratyczne społeczeństwo oparte na sprawiedliwości społecznej. Media odgrywają ważną rolę w tym procesie – napisał w oświadczeniu premier tymczasowego rządu Essam Szaraf. Państwowe media były fundamentem trwającej 30 lat dyktatury Hosniego 
Mubaraka. Wspierały rządzącą partię, chwaliły działania rządu i zawsze w pozytywnym świetle przedstawiały prezydenta.

Zmiana w reżimowych mediach była jednym z żądań wysuwanych przez demonstrantów na placu Tahrir w Kairze. W czasie protestów gazety bagatelizowały ich znaczenie. Wiele z nich przekonywało, że za demonstracjami stoją agenci z Iranu, szyicka organizacja Hezbollah lub zwykli wandale. Kilku znanych dziennikarzy na znak protestu zrezygnowało z pracy. Doszło również do buntu w związku dziennikarzy, którym kierował sympatyk prezydenta.

Media państwowe zmieniły ton dopiero po dymisji prezydenta 11 lutego. Wielu Egipcjan wzywało jednak do ich bojkotu, dopóki nie zostaną przeprowadzone zmiany kadrowe.

W Egipcie działa kilkanaście kanałów państwowej telewizji i stacji radiowych. W rękach państwa jest też ponad 20 gazet. W samym Kairze pracuje w nich 46 tys. osób.