– Zaczynamy od walki o głosy rolników. A Spała jest miejscem szczególnym, bo tam odbywały się dożynki prezydenckie Ignacego Mościckiego, a później Aleksandra Kwaśniewskiego – wyjaśnia Tomasz Kalita, rzecznik Klubu SLD.
Politycy Sojuszu podkreślają, że to tylko „akcja informacyjna", bo kampanię oficjalnie będzie można prowadzić dopiero po ogłoszeniu terminu wyborów przez prezydenta. Ale jak dowiedziała się „Rz", sobotnie posiedzenie Rady Krajowej SLD będzie przypominać klasyczną konwencję wyborczą. Oprócz władz partii mają licznie pojawić się związani z lewicą samorządowcy oraz przedstawiciele rolniczych organizacji i związków zawodowych. Przygrywać będzie zespół ludowy.
– Jakkolwiek by to nazwać, to nasze mocne otwarcie. Idziemy na wieś, bo tam możemy zdobyć cenne procenty. Obszary wiejskie to 93 proc. kraju i prawie 14 milionów ludzi – mówi „Rz" znany polityk SLD.
Nie obędzie się bez politycznych gestów. Skonfliktowani: szef SLD Grzegorz Napieralski i eurodeputowany Wojciech Olejniczak, podadzą sobie dłonie i zadeklarują współpracę w wyborach. Lider SLD odwiedzi też jedno z gospodarstw.
"PSL weszło w buty Platformy i z rolnictwem ma już niewiele wspólnego " Zbigniew Matuszczak, wiceszef Klubu SLD