Sąd nad przepisami wyborczymi

Trybunał Konstytucyjny badał zgodność z ustawą zasadniczą zakazu spotów i dwudniowego głosowania

Publikacja: 14.07.2011 20:55

Trybunał Konstytucyjny przez cały dzień rozpatrywał wczoraj wnioski dotyczące nowego kodeksu wyborcz

Trybunał Konstytucyjny przez cały dzień rozpatrywał wczoraj wnioski dotyczące nowego kodeksu wyborczego

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Cały dzień trwała wczoraj w Trybunale Konstytucyjnym rozprawa, na której ważyły się losy uchwalonego przez parlament w styczniu kodeksu wyborczego. Do zamknięcia tego wydania "Rz" sędziowie nie wydali orzeczenia, od którego zależy, jakie zasady będą obowiązywały podczas jesiennych wyborów.

Wiele zapisów kodeksu, m.in. dotyczące możliwości dwudniowego głosowania, wprowadzające wybory do Senatu w 100 jednomandatowych okręgach, umożliwiające głosowanie przez pełnomocnika oraz korespondencyjne zaskarżyła do TK grupa posłów PiS. – Kodeks wyborczy wpisuje się w tendencję ograniczania praw partii opozycyjnych – mówił w imieniu wnioskodawców poseł Arkadiusz Mularczyk (PiS). Jak ocenił, kodeks stanowi zagrożenie dla "jakości demokracji".

Pełnomocnik PiS przed Trybunałem europoseł Janusz Wojciechowski podkreślał z kolei, że na trzy tygodnie przed ogłoszeniem wyborów ciągle nie wiadomo, na jakich zasadach będą przeprowadzone. Przypomniał, że z ducha konstytucji i orzecznictwa TK wynika zasada "ciszy legislacyjnej", która powinna panować na sześć miesięcy przed wyborami.

Jaka ordynacja

Wątpliwościom dotyczącym przepisów wprowadzających kodeks wyborczy poświęcono wczoraj w Trybunale najwięcej miejsca. Zgodnie z nimi to, czy będziemy głosować jesienią według przepisów dotychczasowej ordynacji, czy nowego kodeksu, zależy od prezydenta Bronisława Komorowskiego. Jeśli decyzję o zarządzeniu wyborów podejmie do końca lipca, będą obowiązywać stare przepisy. Jeśli zrobi to w sierpniu – nowe.

– To jest niewyobrażalna sytuacja, w której to, na jakich zasadach odbędą się wybory, zależy od władzy wykonawczej, a nie ustawodawczej – oburzał się Wojciechowski.

Stanowisko posłów PiS w tej sprawie wspierali przedstawiciele Prokuratury Generalnej.

Ich wątpliwości dotyczyły także przepisu wprowadzającego dwudniowe głosowanie. – Jeśli wybory miałyby trwać dwa dni, oba muszą być ustawowo wolne od pracy – przekonywał zastępca prokuratora generalnego Robert Herman. Dlatego jego zdaniem zapisy kodeksu są w tej sprawie niekonstytucyjne.

Stanowiska Sejmu bronił poseł Grzegorz Karpiński (PO). – Konstytucja nie przesądza wprost, że głosowanie musi być przeprowadzone jednego dnia – przekonywał. Bronił też rozwiązań, zgodnie z którymi wybory do Senatu odbędą#się w  100 jednomandatowych okręgach.

Posłowie PiS twierdzili, że PO wprowadziła te zmiany "pod siebie", ustalając korzystne dla swych senatorów okręgi wyborcze. Jednak główne zarzuty nie dotyczą istoty tego rozwiązania, ale trybu, w jakim zostało wprowadzone. Zmiany uchwalono za pomocą senackiej poprawki. – Do tej pory TK uznawał, że tak fundamentalne zmiany mogą być wprowadzone tylko przez Sejm – przekonywali.

Zabierz babci dowód

Posłowie PiS za niekonstytucyjne uznają też zapisy dotyczące wyborczego pełnomocnictwa i głosowania korespondencyjnego. Podkreślają, że przy korzystaniu z nich może dojść do licznych nadużyć. Mają one także naruszać zasadę tajności i bezpośredniości głosowania.

– Osoba niepełnosprawna czy starsza udzielająca pełnomocnictwa nie ma żadnej gwarancji, czy pełnomocnik zagłosuje tak, jak ona sobie życzy – mówił Wojciechowski. Przypomniał hasło sprzed poprzednich wyborów: "zabierz babci dowód". Dziś – jak mówił – "ustawodawca poszedł jeszcze dalej: zabierz babci głos, będziesz miał dwa, a babcia nie będzie miała żadnego".

Politycy PiS możliwości oszustw wyborczych widzą też w głosowaniu korespondencyjnym umożliwiającym udział w wyborach osobom przebywającym za granicą.

Według Karpińskiego takie argumenty mają charakter pozaprawny. – Nie ma podstaw, by uznać te zapisy za niezgodne z konstytucją – mówił.

Sporo emocji wśród posłów i sędziów TK wzbudziły zapisy zakazujące billboardów i spotów. – To próba zamknięcia ust opozycji, która ma mniejsze możliwości przebicia się w mediach niż partie rządzące – mówił poseł Mularczyk. Według PiS zakaz narusza konstytucyjną zasadę wolności słowa.

Posłowie PO podkreślali, że zakaz nie oznacza, iż zostało ograniczone prawo do agitacji wyborczej. – Obok klasycznych form, jak: spotkania z wyborcami, ulotki, plakaty małoformatowe, kodeks dopuszcza formy typowe dla reklamy, np. płatne ogłoszenia wyborcze w prasie drukowanej – przekonywał poseł Karpiński.

Sędzia Teresa Liszcz dopytywała przedstawicieli Sejmu, w imię jakich wartości zakazane zostały akurat plakaty o powierzchni większej niż 2 mkw., Karpiński odpowiadał, że takie nośniki są wykorzystywane do agresywnej kampanii i w jej wyniku często dochodzi do wyborczych procesów.

– A jeżeli na billboardzie jest piękna posłanka kandydująca z miłym hasłem, z dzieckiem lub zwierzątkiem, czy to jest agresywne i narusza czyjeś prawa? – pytała sędzia.

– Ja bym z przyjemnością taki billboard zobaczył – odpowiedział poseł PO, co wzbudziło wesołość na sali.

Sejm też się myli

Politycy PO podkreślają, że kodeks wyborczy Sejm uchwalił jednogłośnie. – Także w pracach komisji, gdzie z parlamentarzystami pracowali wybitni prawnicy, nie budził wątpliwości – mówi "Rz" Małgorzata Kidawa-Błońska, wiceszefowa Klubu PO. Wyraża nadzieję, że obroni się w TK.

– Sejm czasem myli się także jednogłośnie – odpowiada Wojciechowski.

Cały dzień trwała wczoraj w Trybunale Konstytucyjnym rozprawa, na której ważyły się losy uchwalonego przez parlament w styczniu kodeksu wyborczego. Do zamknięcia tego wydania "Rz" sędziowie nie wydali orzeczenia, od którego zależy, jakie zasady będą obowiązywały podczas jesiennych wyborów.

Wiele zapisów kodeksu, m.in. dotyczące możliwości dwudniowego głosowania, wprowadzające wybory do Senatu w 100 jednomandatowych okręgach, umożliwiające głosowanie przez pełnomocnika oraz korespondencyjne zaskarżyła do TK grupa posłów PiS. – Kodeks wyborczy wpisuje się w tendencję ograniczania praw partii opozycyjnych – mówił w imieniu wnioskodawców poseł Arkadiusz Mularczyk (PiS). Jak ocenił, kodeks stanowi zagrożenie dla "jakości demokracji".

Pozostało 86% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!