Arłukowicz znokautuje Napieralskiego?

Sojusz bagatelizuje wyborczy bój z kandydatem PO. Szykuje jednak Napieralskiemu aż sto billboardów

Aktualizacja: 15.09.2011 02:53 Publikacja: 14.09.2011 21:25

Arłukowicz znokautuje Napieralskiego?

Foto: ROL

– W jakimś sensie jest to starcie o charakterze ambicjonalnym, choćby dlatego, że obu panów łączyła szorstka przyjaźń, na dodatek obaj są chyba najsilniejszymi postaciami politycznymi w regionie – wskazuje  dr Waldemar Urbanik, socjolog z Wyższej Szkoły Humanistycznej TWP w Szczecinie.

W tym mieście do Sejmu startują lider Sojuszu Grzegorz Napieralski i jedynka z PO – Bartosz Arłukowicz, do niedawna najjaśniejsza gwiazda medialna lewicy, a dziś minister w Kancelarii Premiera.

W ocenie dr. Rafała Chwedoruka, politologa z Uniwersytetu Warszawskiego, jest to ciekawy pojedynek: – Także dlatego, że w Zachodniopomorskiem PO notuje znakomite wyniki, ale i SLD ma tu zwykle poparcie wyższe niż w innych regionach. Pytanie, jak się zachowają wyborcy obu partii w tej niecodziennej konfiguracji personalnej.

Wczoraj Radio RMF opublikowało najnowszy sondaż SMG/KRC (miks telefoniczny w dniach 11 – 13 września). Według tego badania Arłukowicz może zdobyć 112 tys. głosów (23 proc.), a Napieralski – 27 tys. (6 proc.). To byłby nokaut. I – niewykluczone – powód, by zaczęto kwestionować przywództwo SLD.

Wynik nie jest ważny?

– Na szczęście w Polsce wybory do Sejmu nie są w okręgach jednomandatowych, tylko są to listy wystawiane przez partie polityczne i prawda jest taka, że dziś na pierwszym miejscu jest PO, PiS na drugim, na trzecim SLD i naturalne jest to, że właśnie takie też są preferencje wyborców – komentował sondaż w RMF Napieralski.

Już w czerwcu próbował studzić emocje związane z próbą sił w Szczecinie. W programie "Tomasz Lis na żywo" przyznał, że liczy się z tym, że Arłukowicz indywidualnie może osiągnąć lepszy  wynik niż on. – Dla mnie to żaden problem, chcę, żeby moja partia zdobyła jak najlepszy wynik i żeby mogła wpływać na losy kraju. To jest istotne – podkreślał.

– W ogóle nie myślę o tym w kategoriach osobistej rywalizacji – przekonuje też Arłukowicz. – Skupiam się na tym, żeby przekonać wyborców do siebie i do całej formacji.

SLD oficjalnie sprawę bagatelizuje. – Nie ma mowy o żadnym pojedynku, to kwestia wykreowana przez media i my nie przywiązujemy do tego wagi – przekonuje "Rz" poseł Stanisław Wziątek, szef sztabu wyborczego SLD. – To przecież nie jest starcie lidera SLD i lidera PO. To zupełnie inne półki.

Siła plakatów

Kulisy kampanii ujawniają jednak, że prestiżowy kontekst starcia dla obu partii jest ważny. – Najważniejszy jest wynik listy, ale oczywiste jest, że jeśli w wyborach ściera się wypchnięty z SLD Arłukowicz, i to z Napieralskim, który go z tego SLD wypchnął, to jest to smaczek – mówi Michał Marcinkiewicz, poseł PO ze Szczecina. – Nie przypadkiem SLD w Szczecinie szykuje Napieralskiemu rekordową liczbę billboardów. Z dobrych źródeł wiem, że ma ich mieć ponad 100. To gigantyczna liczba!

Wziątek: – Jeśli chodzi o ściganie się na billboardy z PO, to SLD nigdy jej nie dogoni. A poważnie – jak na okręg szczeciński i tak wielkie miasto jak Szczecin, 100 billboardów to nie jest dużo. Tym bardziej że nie są to nośniki jedynie przewodniczącego Napieralskiego.

W ostatnich wyborach górą był lider SLD. W 2007 r. obaj  startowali jednak ze wspólnej listy Lewicy i Demokratów (Napieralski z pierwszego miejsca, Arłukowicz z trzeciego). Dzisiejszy minister PO, dyskontując m.in. popularność zdobytą w reality show TVN "Agent", uzyskał jednak już wówczas świetny wynik, zdobywając ponad 21 tys. głosów. Napieralski miał ich tylko 8 tys. więcej.

Niektórzy uważają, że to był początek ich szorstkiej przyjaźni, bo Napieralskiemu wyrósł silny konkurent.

Stosunki te radykalnie się pogorszyły, gdy szef Sojuszu rekomendował Arłukowicza do sejmowej komisji śledczej, tzw. hazardowej. W zamian za to miał być on kandydatem SLD na prezydenta Szczecina. Arłukowicz, który na pracy w komisji zbił polityczny kapitał, stwierdził, iż samorząd mu się już nie opłaca, i odmówił startu w wyborach samorządowych. Część polityków SLD uznała to za nielojalność. A Arłukowicz w maju tego roku zmienił polityczne barwy. Przystąpił do Klubu Parlamentarnego PO, od premiera zaś przyjął stanowisko sekretarza stanu ds. osób wykluczonych.

Nic dziwnego, że SLD nie życzy byłemu koledze sukcesu. I już planuje wzmocnić kampanię swojego lidera w Szczecinie. Przy okazji liczy na tych w Platformie, którzy z niechęcią podchodzą do "wsadzonego im na jedynkę" polityka. Czy słusznie? Być może. – Nie wykluczam, że u niektórych kolegów będzie trudno o entuzjazm we wspieraniu kampanii byłego posła lewicy – mówi bowiem "Rz" działacz szczecińskiej młodzieżówki PO.

– W jakimś sensie jest to starcie o charakterze ambicjonalnym, choćby dlatego, że obu panów łączyła szorstka przyjaźń, na dodatek obaj są chyba najsilniejszymi postaciami politycznymi w regionie – wskazuje  dr Waldemar Urbanik, socjolog z Wyższej Szkoły Humanistycznej TWP w Szczecinie.

W tym mieście do Sejmu startują lider Sojuszu Grzegorz Napieralski i jedynka z PO – Bartosz Arłukowicz, do niedawna najjaśniejsza gwiazda medialna lewicy, a dziś minister w Kancelarii Premiera.

Pozostało 90% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!