Powyborcze układanki zajmowały wczoraj najważniejszych polityków w państwie. Prezydent Bronisław Komorowski rozpoczął konsultacje w sprawie powołania nowego rządu.
Przed południem rozmawiał z premierem. Nieoficjalnie wiadomo, że prezydent nie był zachwycony tym, iż Donald Tusk zamierza powołać tych samych ministrów. Premier ujawnił to w wywiadzie dla „Polityki", a tłumaczył chęcią dokończenia prezydencji z tymi samymi szefami resortów.
Komorowski dowiedział się o tym zaledwie dzień przed publikacją wywiadu. Również otoczenie głowy państwa nie było z tego zadowolone, zwłaszcza że prezydent rozpoczął już powyborcze konsultacje z szefami partii.
Zaskoczeni byli też ludowcy. – Nie bardzo to rozumiem, premier wyskakuje przed orkiestrę i ujawnia plan, o którym z nikim nie porozmawiał – mówi „Rz" Eugeniusz Kłopotek, poseł PSL. – Co prawda, można dać sobie trochę czasu na przymiarki koalicyjne, ale najpóźniej w listopadzie sprawy powinny być zamknięte. Rozpoczynanie rozmów o nowym rządzie dopiero po Nowym Roku to zbyt późno.
Być może dlatego Tusk jeszcze przed spotkaniem z prezydentem rozmawiał z liderem ludowców Waldemarem Pawlakiem. Później stwierdził, że ma nowy pomysł na utworzenie rządu, ale zamierza go ogłosić dopiero dziś.