Czuje się pan podwójnie przegrany po tych wyborach?
Ireneusz Raś, członek zarządu Platformy Obywatelskiej:
Dlaczego miałbym się czuć podwójnie przegrany? Wynik małopolskiej PO jest ciut lepszy niż cztery lata temu. I mamy o dwa mandaty więcej.
Aktualizacja: 22.10.2011 03:39 Publikacja: 21.10.2011 22:18
Ireneusz Raś
Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik
Czuje się pan podwójnie przegrany po tych wyborach?
Ireneusz Raś, członek zarządu Platformy Obywatelskiej:
Dlaczego miałbym się czuć podwójnie przegrany? Wynik małopolskiej PO jest ciut lepszy niż cztery lata temu. I mamy o dwa mandaty więcej.
Niezupełnie tego dotyczy moje pytanie, choć częściowo Małopolski. Będąc jedynką, dostał pan o połowę mniej głosów niż Jarosław Gowin startujący z trójki. A frakcja konserwatywna w PO jest po wyborach w zaniku.
Podwoiłem swój wynik sprzed czterech lat.
Tyle że wtedy nie był pan pierwszy.
Od początku stawialiśmy na drużynę. Dzięki temu mamy osiem mandatów. A głosy na Gowina były efektem jego wcześniejszej popularności. I dorzuciły do naszego wyniku ważną cegiełkę.
A jeśli chodzi o zanikającą pozycję konserwatystów w PO?
A skąd pani bierze taką tezę? Absolutnie nie mogę powiedzieć, że mniej ludzi o poglądach konserwatywnych weszło z list PO do Sejmu.
Kto oprócz pana i Gowina?
Mam wyliczać?
Tak.
Trudno nie zauważyć takich postaci, jak Marek Biernacki, Damian Raczkowski, Andrzej Biernat, Stanisław Gawłowski, Kazimierz Plocke, Zbigniew Rynasiewicz.
To ile szabel w Sejmie ma frakcja konserwatywna w znaczeniu opcji ideowej? Chyba że żadnych idei w PO już nie ma?
Nie namówi mnie pani na to, by pokazywać ostrość frakcji w PO. Bo wartością Platformy jest to, że mamy różne poglądy, ale staramy się dogadywać. A wracając do początków naszej rozmowy i pani sugestii co do rywalizacji z Gowinem – jesteśmy konserwatystami, ale w kwestii poglądów na funkcjonowanie PO dalece się różnimy. Podział na konserwatystów i liberałów w PO, wzajemne liczenie szabel w Platformie w ogóle nie funkcjonują.
To zamiast słowa frakcje, od którego pan się odżegnuje, użyjmy milej brzmiącego określenia skrzydła. Nie sądzi pan, że Platformie urosło duże lewe skrzydło? Stała się właściwie formacją socjalliberalną, tylko z domieszką konserwatyzmu?
To jest uproszczenie. I to, co proponowaliśmy w czasach kryzysu, można w podobny sposób upraszczać. Tymczasem, także wśród zdecydowanych zwolenników wolnego rynku w PO, wygrał pogląd, że w trudnych czasach nie wolno rozwiązywać problemów, stosując drakońskie reformy, za które przyjdzie nam zapłacić.
Dobrze się pan czuje razem z Bartoszem Arłukowiczem, Dariuszem Rosatim itp.?
Z Dariuszem Rosatim jeszcze się nie czuję, bo nie miałem okazji pana Rosatiego poznać. A z Arłukowiczem wielokrotnie mieliśmy okazję rozmawiać. Bardzo podoba mi się jego dynamizm. Chociaż są rzeczy, w których oczywiście się nie zgadzamy. Ale to, że jesteśmy ugrupowaniem, w którym mimo wewnętrznych różnic potrafimy dojść do wspólnego zdania, odpowiada dużej liczbie Polaków. To przynosi efekt w postaci ostatecznego wyniku wyborczego.
To ile wedle pana oglądu ma po wyborach skrzydło konserwatywne?
Nie robiłem takiego oglądu. W PO od dawna nie ma już odliczania szabel między konserwatystami a liberałami. Przed nami bardzo ważny etap konstruowania władz klubu i władz parlamentu. Nie ma dyskusji między skrzydłami, jest dyskusja między wszystkim członkami klubu, kto ma nas reprezentować w tych instytucjach.
Czyli nie skrzydła, ale frakcje w PO są dziś ważne. W jednej sprawie, jako przedstawiciel frakcji antyschetynowej, chyba rzeczywiście może się pan czuć teraz wygrany?
Tak dobrego wyniku PO nawet nie przewidywałem. Półtora roku temu zdecydowałem się w sposób bardzo wyraźny popierać premiera Donalda Tuska. I okazuje się, że miałem rację.
Raczej popierał pan Cezarego Grabarczyka w jego walce z Grzegorzem Schetyną?
Zarówno Grabarczyk, jak i Raś popierali Donalda Tuska. I jego wizję poprowadzenia partii przez ostatnie miesiące i w samej kampanii. Tak to wyglądało. Ta wizja odniosła wielki sukces w wyborach. Teraz już się nie dzielimy, tylko staramy skoncentrować na zobowiązaniach, które mamy, i je wypełnić. Teraz do roboty.
Uważa pan, że premierowi wsparcie Grabarczyka, Rasia etc. było w ogóle potrzebne? Sam nie był na tyle silny?
Nie wiem. Wiem jednak, że półtora roku temu otrzymałem oferty, bym wspierał linię, która miała wzmacniać krytykę pana przewodniczącego Tuska. Na to się nie zgodziłem. Uważałem, że należy się skoncentrować na pracy, budowaniu zaufania wewnątrz PO, a nie na frakcjach. I ten pogląd, który przedstawiałem podczas zebrań zarządu partii, wygrał. Dzisiaj chyba wszyscy o tym wiedzą.
Któż śmiał namawiać pana, by poparł krytyków Tuska? Sam Grzegorz Schetyna?
Jeśli znajdzie pani na podwórku małopolskiej PO osobę, która wówczas z chęcią krytykowała szefa partii i dzieliła się informacjami, że jeśli tak dalej pójdzie, to będzie klęska – uzyska pani odpowiedź. Resztę pozostawiam pani inteligencji.
O moją inteligencję się specjalnie nie martwię. Ale martwię się, czy czytelnicy mają dostateczną wiedzę, by ten pana rebus rozwiązać.
No dobrze. W Małopolsce Jarosław Gowin miał odmienny podgląd na to, jak wyglądają sprawy państwa, i na szanse wyborcze PO. Trwał spór. Jarek przegrał, i dzisiaj uważa, że ja miałem rację.
Gowin wykonał pewną ekwilibrystykę. Na początku kadencji był orędownikiem Tuska, potem przeszedł na stronę Schetyny. Dlaczego?
To już pytanie do niego. Ja takiej ekwilibrystyki nie stosuję.
A dlaczego nowy rząd ma tak długo powstawać? Po co premierowi ten czas?
Doszukujecie się państwo nadzwyczajnych powodów. Argument prezydencji premier przecież przedstawił. A po konsultacjach z prezydentem i po naszej naradzie na zarządzie okazało się, że to oczekiwanie nie będzie zbyt długie.
Jak to? To chyba rekordowo długo?
Po raz pierwszy koalicja, która rządziła cztery lata, będzie rządzić kolejne cztery. Gdyby to był całkiem nowy rząd, z innego układu politycznego, byłby pilnie powołany. Bo tworzyliby go inni. Natomiast ten rząd jest rządem sukcesu, bo na tę samą koalicję Polacy postawili ponownie. Premier uznał, że nie ma więc potrzeby destabilizacji w okresie prezydencji. I moim zdaniem słusznie.
Te argumenty niespecjalnie mnie przekonują.
W tej sytuacji premier może sobie pozwolić na komfort. I nie tworzyć rządu na kolanie.
Wygląda mi to na grę na ucieranie. Co się uciera w tych dniach?
Jak już powiedziałem najpierw wybierzemy władze klubu i parlamentu.
Waldy Dzikowski będzie szefem klubu parlamentarnego?
Nie zdziwiłbym się, gdyby premier na niego wskazał. Ale jest kilku sensownych kandydatów. Nie zdziwiłbym się też, gdyby został nim doświadczony i świetny parlamentarzysta, były szef MSWiA, nagradzany jako najlepszy poseł, czyli Marek Biernacki.
Kim będzie Schetyna?
Na pewno będzie miał propozycję objęcia bardzo ważnego resortu. I może już wie jakiego.
© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Źródło: Rzeczpospolita
Czuje się pan podwójnie przegrany po tych wyborach?
Ireneusz Raś, członek zarządu Platformy Obywatelskiej:
Komentuje Tomasz Krzyżak z działu krajowego „Rzeczpospolitej”.
Serwis GoWork.pl to coś więcej niż tylko portal z ofertami pracy. Strona oferuje bowiem dużo szerszy zakres funkcji, które wspierają rozwój kariery. Znajdziesz tu m.in. opinie o pracodawcach, porady dotyczące poszukiwania pracy oraz wiele innych interesujących narzędzi. Jeśl chcesz poznać wszystkie funkcje portalu GoWork, przeczytaj poniższy artykuł i już dziś skorzystaj z jego możliwości.
W sobotę 21 września w Warszawie odbył się 25. już Bieg po Nowe Życie, największe w Polsce wydarzenie promujące donację i transplantacje narządów.
Trener Franciszek Smuda o presji, możliwych zmianach i wierze w zwycięstwo nad Czechami
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Lato jeszcze nie zagościło w pełni, a już organizatorzy prześcigają się w ogłaszaniu line-upów kolejnych wydarzeń. Które festiwale musisz wziąć pod uwagę, jeśli lubujesz się w elektronicznych setach? A jakie imprezy spodobają się tym wolącym pobujać się do rapowych bitów? Poniżej przybliżamy 4 wyjątkowe festiwale muzyczne!
Premier Donald Tusk w czasie wspólnej konferencji prasowej z premierem Estonii Kristenem Michalem zapowiedział swoją wizytę na Ukrainie.
Rafał Trzaskowski wie, o jaką stawkę gra, o jaką stawkę gra Polska - mówiła w rozmowie z Radiem Plus Julia Pitera, była sekretarz stanu w rządzie Donalda Tuska (2007-2011), była posłanka i europosłanka Platformy Obywatelskiej.
Nie startowałbym w wyborach prezydenckich, gdybym uważał, że Rafał Trzaskowski to najlepsze rozwiązanie. Znacznej części Polski kojarzy się dziś ze skrętem w lewo, a prezydentem powinien być ktoś z centrum – mówi „Rzeczpospolitej” Szymon Hołownia, marszałek Sejmu, lider Polski 2050.
Szef Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski chciałby spotkać się z przedstawicielami polskich władz. Wymienił m.in. premiera Donalda Tuska.
Premier Donald Tusk zapowiedział, że Polska będzie odgrywać aktywną rolę w negocjacjach między Rosją i Ukrainą.
Rząd przyjął we wtorek projekt o likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Od lipca przyszłego roku CBA miałoby zostać zastąpione przez nową, działającą w strukturze policji instytucję.
- W Polsce nie może być świętych krów, jeśli jest coś świętego w Polsce, to są to polskie dzieci - mówił otwierając posiedzenie rządu premier Donald Tusk.
Donald Tusk i jego ludzie nie mają już zatem odwrotu – muszą pójść drogą ostrych rozliczeń. Jeśli do 2027 roku więzienia nie zapełnią się byłymi działaczami PiS, to partia ta wygra wybory i zapełni areszty i więzienia politykami obecnej władzy.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas