Filmy z zamieszek koło Marszu Niepodległości

Byliśmy w pobliżu miejsca rozpoczęcia wczorajszych awantur z policją, rozmawialiśmy z ludźmi, którzy je widzieli. Zachęcamy do przeczytania naszej relacji i obejrzenia filmów z tych wydarzeń

Publikacja: 12.11.2012 16:09

Chuligani atakujący policję

Chuligani atakujący policję

Foto: AFP

Marsz Niepodległości wyruszył z Ronda Dmowskiego około 15.30. Kilkadziesiąt tysięcy ludzi zmierzało ulicą Marszałkowską w kierunku placu Konstytucji. Na filmach, których autorami są nasi dziennikarze widać istotne fragmenty zamieszek, które zaczęły się po krótkim czasie od rozpoczęcie pochodu.

Jak wynika z relacji dziennikarza działu krajowego "Rz" Wojciecha Wybranowskiego, gdy czoło marszu, w którym znajdowali się m.in. parlamentarzyści i grupy rekonstrukcyjne, minęło skrzyżowanie z ulicę Żurawią, wyskoczyli z niej zamaskowani mężczyźni, którzy zaatakowali policję. Stojące tam oddziały prewencji, które początkowo oddzielały przemarsz od gapiów, zablokowały ulicę Marszałkowską, przecinając pochód na dwie części. Zdezorientowani ludzie zatrzymali się, a organizatorzy poprosili ich o spokój i nie atakowanie policji. Rozległy się również okrzyki: "policyjna prowokacja".

Moment ten został uchwycony przez naszego reportera. Na jego filmie widać jak służba porządkowa marszu próbuje uspokajać niektórych chuliganów.

W tym momencie na skrzyżowaniu ulic Marszałkowskiej i Nowogrodzkiej (przecznica bliżej miejsca, z którego ruszał marsz) wielu ludzi było zdezorientowanych. Pojawiały się sprzeczne informacje. Marsz, który poruszał się prawą stronę jezdni (lewą zajmowali gapie, wykorzystywały ją również media relacjonujące przebieg zgromadzenia), zatrzymał się, a uczestnicy podchwycili okrzyki podawane przez megafon przez organizatorów. Wielu manifestantów sądziło, że powodem przestoju jest blokada środowisk lewicowych.

Szybko okazało się, że hałas petard i kamieni uderzających o policyjne tarcze oraz widok płonących rac wskazał drogę kolejnym chuliganom, którzy ruszyli w kierunku bijatyki lewą stroną jezdni od strony ronda Dmowskiego oraz z ulicy Nowogrodzkiej. Gdy walki trwały, policja zaapelowała przez megafon o opuszczenie miejsca zgromadzenia przez osoby postronne: wymieniła parlamentarzystów i dziennikarzy, wezwała tłum do rozejścia się, co spotkało się ze sprzeciwem organizatorów. Ewakuacja jednak była niemal niemożliwa. Ulice dojazdowe były zablokowane. Wejście w nie było niebezpieczne również z powodu przemieszczających się tam grup zadymiarzy.

Po kilkunastu minutach starcia przeniosły się w rejon hotelu Novotel. Stało się to kiedy kordon policji w szybkim tempie ruszył w kierunku chuliganów, którzy rzucili się do ucieczki drogą, którą wcześniej przebyli, biegnąc do miejsca rozpoczęcia zadym. Bandyci mieszali się ze zwykłymi ludźmi, gonili ich pałujący policjanci. Sytuacja w tym miejscu stała się niebezpieczna. Oddział prewencji zatrzymał się na wysokości skrzyżowania z Nowogrodzką. Rozzuchwaliło to awanturników, którzy znów odpalili pirotechnikę i zaczęli rzucać nią w kierunku policjantów, co widać na poniższym filmie.

Wtedy policja rozpyliła gaz, co spowodowało kolejny odwrót chuliganów. Organizatorzy marszu przytomnie zaapelowali do policji o danie możliwości przedostania się z lewej strony Marszałkowskiej do miejsca, gdzie od kilkudziesięciu minut stał marsz. Jego uczestnicy byli spokojni, tamtędy można było spróbować wydostać się z miejsca zgromadzenia, idąc na północ w kierunku ulicy Świętokrzyskiej (nie dało się skręcić w Aleje Jerozolimskie - były przecięte policyjnym kordonem),

Parlamentarzyści PiS, którzy w momencie rozruchów byli w okolicy dowództwa policyjnego, twierdzą, że negocjowali z policją, gdy ta chciała użyć armatek wodnych. Ich zdaniem mogłoby to spowodować jeszcze większy chaos i rozpędzenie manifestacji. Do tego ostatecznie nie doszło, gdyż jeden z wyższych rangą funkcjonariuszy rozkazał "wstrzymanie AWO (armatek wodnych - red.)" i kolejnych oddziałów prewencji, które ruszały do kontrofensywy, czego świadkiem był Antoni Trzmiel z radiownet.pl i serwisu wsieci.rp.pl.

- Przedstawiciele policji rozmawiali z organizatorami marszu. Poinformowali ich, że w okolicy czoła pochodu pojawiają się kilkunastoosobowe grupy chuliganów, które atakują policję i uciekają, chroniąc się między uczestnikami pochodu. Jednak na tę chwilę marsz jest kontynuowany - mówił wczoraj około 17 aspirant Mariusz Mrozek z warszawskiej policji.

Godzinę później pochód dotarł do pomnika Romana Dmowskiego. Na jego trasie nie odnotowano już poważniejszych incydentów. Później manifestacja rozdzieliła się. Narodowcy świętowali na Agrykoli. Spora część uczestników marszu poszła pod pomnik Józefa Piłsudskiego koło Belwederu. Organizatorzy tam nie dotarli, choć ten punkt był w programie jeszcze dwa tygodnie temu. - Usunęliśmy go na prośbę Urzędu Miasta, który wskazywał, że jest on zbieżny z prezydenckim marszem "Razem dla Niepodległej" - tłumaczy rp.pl Robert Winnicki, prezes Młodzieży Wszechpolskiej.

W czasie zamieszek, które wczoraj w Warszawie pojawiały się nie tylko w okolicach Marszu Niepodległości, policja doprowadziła do komisariatów 176 osób. Niektóre usłyszały już zarzuty. 22 policjantów odniosło rany, trzech zostało hospitalizowanych.

Marsz Niepodległości wyruszył z Ronda Dmowskiego około 15.30. Kilkadziesiąt tysięcy ludzi zmierzało ulicą Marszałkowską w kierunku placu Konstytucji. Na filmach, których autorami są nasi dziennikarze widać istotne fragmenty zamieszek, które zaczęły się po krótkim czasie od rozpoczęcie pochodu.

Jak wynika z relacji dziennikarza działu krajowego "Rz" Wojciecha Wybranowskiego, gdy czoło marszu, w którym znajdowali się m.in. parlamentarzyści i grupy rekonstrukcyjne, minęło skrzyżowanie z ulicę Żurawią, wyskoczyli z niej zamaskowani mężczyźni, którzy zaatakowali policję. Stojące tam oddziały prewencji, które początkowo oddzielały przemarsz od gapiów, zablokowały ulicę Marszałkowską, przecinając pochód na dwie części. Zdezorientowani ludzie zatrzymali się, a organizatorzy poprosili ich o spokój i nie atakowanie policji. Rozległy się również okrzyki: "policyjna prowokacja".

Pozostało 82% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!