Komitet wyborczy Polska Razem Jarosława Gowina złożył 30 kwietnia pozew w trybie wyborczym przeciwko kandydatowi PO w eurowyborach Jackowi Rostowskiemu w związku z jego wypowiedzią dotyczącą sfinansowania spotu "10 lat Polski w Unii Europejskiej".
Chodzi o wypowiedź w RMF FM, w której Rostowski na pytanie, czy nie niepokoi go swoboda, z jaką rząd wydaje pieniądze na kolejne reklamówki, odpowiada: "Nie, to jest wymóg Unii Europejskiej". W dalszej części rozmowy Rostowski przekonuje, że "sam spot był zupełnie w normach - siedemset kilkadziesiąt tysięcy złotych - reszta to są koszty emisji".
W pozwie skierowanym do Sądu Okręgowego w Warszawie komitet wyborczy Polski Razem zwrócił się o zakazanie Rostowskiemu rozpowszechniania informacji, jakoby sfinansowanie produkcji i emisji filmu promocyjnego stanowiło wymóg nałożony na Polskę przez prawo lub instytucje UE. Ponadto Polska Razem domaga się sprostowania tej informacji.
Według relacji europosła Polski Razem Marka Migalskiego sąd oddalił pozew, bo uznał, że wywiad nie jest agitacją wyborczą. Zdaniem sądu Rostowski nie skłamał, podając taką kwotę, gdyż miał na myśli koszty netto produkcji spotu.
- Oznacza to, że we wszystkich wywiadach politycy mogą kłamać. To kuriozalne. Sąd uznał, że człowiek, który przychodzi do studia i jest przedstawiany jako kandydat, nie prowadzi agitacji wyborczej - przekonuje "Rz" Migalski i zapowiada odwołanie od wyroku.