Jakie to decyzje?
O konsolidacji i restrukturyzacji. Podjęliśmy decyzję o likwidacji wydziału zamiejscowego w Tomaszowie Lubelskim. Łączymy dwa wydziały w jeden w Stalowej Woli, która jest dla nas bardzo ważnym ośrodkiem naukowo-dydaktycznym. Z konieczności, chociaż z bólem serca, nie przedłużamy umów czasowych. Szukamy racjonalizacji w naszych działaniach i wydatkach bieżących. W decyzjach personalnych musimy uwzględniać fakt spadającej liczby studentów. Nie możemy zawrócić z drogi reform. Jednak, co chcę podkreślić z mocą, sytuacja KUL jest stabilna.
Demografia jest nieubłagana. Liczba studentów w kolejnych latach będzie spadała. Ma ksiądz na to jakąś receptę?
Śledzimy uważnie zmiany demograficzne. Zwłaszcza, że jesteśmy uczelnią, na której dominują kierunki humanistyczno-społeczne – od kilku lat rzadziej wybierane. Mamy świetną psychologię, anglistykę, romanistykę i sinologię. Mamy dobre prawo, szczycimy się filologią klasyczną, historią sztuki, kulturoznawstwem i pozostałymi naukami humanistycznymi i społecznymi. Że nie wspomnę o najlepszej w Polsce teologii i świetnej filozofii. Jednocześnie rozwijamy biotechnologię, bo mamy dobre laboratoria. Mamy świetną kadrę, w tym m.in. zespół prof. Stępniewskiej, która pracuje nad nowym sposobem pozyskiwania ektoiny (związek chemiczny stosowany m.in. w preparatach łagodzących alergie – red.). Wyniki tych badań powinniśmy skomercjalizować. To oczywiście jest kosztowne, ale powołaliśmy specjalną spółkę celową, by za jej pośrednictwem komercjalizować wiedzę.
Jeśli mówimy o minimalizowaniu skutków tendencji demograficznych, pewną szansę widzimy w kandydatach z zagranicy. Chcemy ich pozyskiwać na całym świecie. Ostatnio nawiązaliśmy kontakty z Nigerią. Mamy podpisane umowy z instytucjami kościelnymi w tym kraju, gościła u nas niedawno szefowa tamtejszego MSZ. Ufamy, że na studia w języku angielsku, np. z filozofii i teologii, kandydatów nie zabraknie. Duże nadzieje pokładamy też w kandydatach studentach z Ukrainy, którzy chętnie wybierają naszą uczelnię.
Oni studiują bezpłatnie?
Różnie. W Lublinie działa Fundacja Jana Pawła II, która wybudowała akademik dla studentów ze Wschodu. Funduje ona także stypendia dla tych osób, które później wrócą do swojego kraju. Niektórzy studenci mają stypendia różnych instytucji kościelnych, ministerstw, urzędów państwowych. Inni utrzymują się sami. My szukamy różnych form promocji KUL na Ukrainie, ale też form wsparcia dla studentów. W czasie tegorocznego Święta Patronalnego zorganizowaliśmy aukcję dzieł sztuki, z której dochód zasili fundusz pomocy dla studentów ze Wschodu.
Jednak humanistyka jest w kryzysie. Niektóre uczelnie likwidują kierunki filozoficzne.
Mam nadzieję, ze to się zmieni. Filozofia, jak mawiano, to królowa nauk, wiedza, która daje narzędzia do całościowego rozumienia świata. Dziś jednak kandydaci wybierają kierunki techniczne, bo uwierzyli, że po ich ukończeniu mają największe szanse na zatrudnienie. Jednak nauki humanistyczne rozwijają tzw. kompetencje miękkie, które pozwalają na sprawne dostosowywanie się do nowych sytuacji, także zawodowych. Kto dziś z całą pewnością może powiedzieć, na jakich specjalistów będzie zapotrzebowanie za kilka lat?
Mówił ksiądz o wielkich inwestycjach. Centrum Transferu Wiedzy, Interdyscyplinarnym Centrum Badań Naukowych. Czym one będą się zajmowały?
Zacznę od ICBN. Jest to zespół laboratoriów i sal wykładowych służących dyscyplinom przyrodniczo-matematycznym. Są tam prowadzone badania z zakresu biotechnologii. Chcemy je poszerzać. Z kolei CTW to nowoczesny budynek, który będzie wykorzystywany do celów dydaktycznych, konferencyjnych oraz do obsługi współpracy z przedsiębiorcami i innymi podmiotami zewnętrznymi.
Przed rokiem głośno było o planach uruchomienia na KUL studiów genderowych. Ten projekt ruszy?
Na początek po raz kolejny sprostowanie. To nie są studia genderowe. To kierunek o nazwie teksty kultury i animacja sieci, prowadzony w Instytucie Filologii Polskiej. Na trzecim roku jako wykład fakultatywny, czyli uruchomiony tylko wtedy, gdy będą kandydaci, są przewidziane zajęcia prowadzone przez naszego pracownika na temat zjawiska kulturowego, jakim jest gender. Bo ono jest i istnieje niezależnie od tego, czy zamkniemy oczy i uszy. Dlatego chcemy dać naszym studentom możliwość zapoznania się z krytyczną oceną tego zjawiska. Nic więcej.
Powtarzam, Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II nie prowadzi i nie zamierza prowadzić studiów genderowych (gender studies) w sensie propagowania tej ideologii. Uczenie o czymś nie jest uczeniem czegoś, mówienie o pewnym zjawisku nie jest jego propagowaniem i akceptacją. KUL został odsądzony od czci i wiary za coś, co zostało mu przypisane nieuczciwie. Jest krytykowany za działania, które zdaniem jego krytyków – podejmie w przyszłości, zbiera cięgi za grzechy, które zdaniem jego krytyków – popełni w przyszłości.
Na marginesie dodam, że inne uniwersytety katolickie na świecie mają podobne zajęcia w swoich programach nauczania. A my dodatkowo mamy także opinię Kongregacji ds. Wychowania Katolickiego, w której jest wprost napisane, że uniwersytet powinien swoim studentom dawać możliwość poznawania także takich zjawisk kulturowych.
Co dziś oznacza dla uczelni przymiotnik „katolicki"?
Słowo „katolicki" dla naszej uczelni ma znaczenie zasadnicze, fundamentalne; to nie tylko element oficjalnej nazwy uczelni. Przymiotnik ten rozstrzyga o naszej wyjątkowości. Posługując się nim, wskazujemy, że jest to instytucja uznana przez Kościół. Po drugie, że to instytucja, która – zgodnie z naszym statutem i misją – prowadzi rzetelne badania naukowe w duchu harmonii nauki i wiary, kształci studentów i formuje ich charaktery.
Współtworzymy kulturę chrześcijańską, ale przede wszystkim oferujemy naszym studentom określoną aksjologię. KUL jest uczelnią wyróżniającą się jasno sprecyzowaną i silnie zarysowaną misją – wartości chrześcijańskie i wynikające z nich normy, w tym normy tworzące kulturę akademicką, odgrywają kluczową rolę w pracy dydaktycznej oraz naukowej pracowników KUL. Owszem, na KUL może studiować każda osoba, która respektuje katolicki charakter uczelni, ale naszym głównym celem jest kształcenie inteligencji katolickiej.
A ona istnieje?
Nie mam żądnych wątpliwości. Pytanie tylko, na ile osoby, które identyfikują się z wartościami katolickimi, czy szerzej chrześcijańskimi, włączają się do życia publicznego i prezentują je w swoich środowiskach oraz kształtują rzeczywistość. Wielu naszych absolwentów pracuje w newralgicznych instytucjach państwa – ważnych urzędach, sądach, w administracji publicznej i samorządowej, bardzo liczni są zatrudnione w szkolnictwie, wychowują nasze przyszłe dorosłe społeczeństwo. Jestem przekonany, że ci ludzie swoją codzienna pracą „przemieniają" ten świat w duchu Ewangelii.
Zgadzam się, że inteligencja chrześcijańska istnieje. Ale czy nie ma problemu z określeniem swojej roli? Odnoszę wrażenie, że działa w ukryciu. Bo każdy kto się wychyli – weźmy wiceministra sprawiedliwości Michała Królikowskiego, który otwarcie mówi o swoich katolickich poglądach – dostaje po głowie.
Pewnie w niektórych obszarach będzie się to nasilać, bo konsekwentne prezentowanie swoich przekonań będzie wymagało coraz większej odwagi, wierność swojemu sumieniu będzie narażać na krytykę czy wręcz ataki. Ale nie zmienia to faktu, że w wielu miejscach - niekoniecznie związanych z pełnieniem najwyższych funkcji – owa inteligencja katolicka rzetelnie wykonuje swoje obowiązki, dobrze pracuje, wychowuje dzieci i młodzież. Przez pracę i prawe zachowanie w życiu codziennym ci ludzie realizują podstawowe założenia etyki chrześcijańskiej.
Mówiliśmy dużo o demografii i likwidacji niektórych kierunków, ale jednak uruchamiacie nowe.
Tak. Pewne kierunki zamykamy, bo nie ma na nie chętnych. Dotyczy to głównie wydziałów zamiejscowych, które dublowały kierunki prowadzone w Lublinie. Ale otwieramy nowe. W tym roku proponujemy kandydatom np. gerontologię społeczną. Robimy to jako pierwsi w Polsce. To studia przygotowujące do pracy na rzecz wspierania aktywności społecznej, kulturalnej i edukacyjnej osób starszych, tak by w sposób satysfakcjonujący funkcjonowały w społeczeństwie. Nie ukrywajmy: starzejmy się, również jako społeczeństwo. Zapotrzebowanie na absolwentów takich kierunków będzie coraz większe.
Wśród nowych kierunków oferujemy także administrowanie ochroną zdrowia, analitykę społeczną i internetową, kognitywistykę w języku polskim i angielskim, zarządzanie dokumentacją i archiwistykę, prawo w biznesie i zarządzanie. Proponujemy studia na ponad 60 kierunkach i specjalnościach, a także ponad 40 studiów podyplomowych.
Chcę podkreślić, że KUL to dobro narodowe. Troska o tę katolicką uczelnię należy więc do całego społeczeństwa. Chrońmy ją i wspierajmy, aby dobrze służyła Polsce i Kościołowi.