Reklama

Czyim prezydentem będzie Andrzej Duda

Jaka będzie rola nowej głowy państwa w kampanii

Aktualizacja: 22.07.2015 18:00 Publikacja: 21.07.2015 21:02

Andrzej Duda

Andrzej Duda

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Prezydent Bronisław Komorowski ogłosił datę wyborów na ostatnią niedzielę października. Rozpoczęło się odliczanie do ostatecznej rozgrywki wyborczej. O ile dla wielu zaskoczeniem mogła być wygrana Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich, który długo nie był faworytem wiosennej elekcji, o tyle w wyborach parlamentarnych zdecydowanym faworytem jest PiS.

Partia Jarosława Kaczyńskiego we wszystkich sondażach wyprzedza PO. Wydaje się, że polityczny majstersztyk prezesa PiS, jakim było obsadzenie Beaty Szydło w roli kandydatki PiS na premiera, tylko zwiększa dystans między oboma ugrupowaniami walczącymi o władzę.

To powtórzenie wariantu z kandydatem Andrzejem Dudą, jako niezgraną medialnie i pozytywną twarzą PiS, tylko bardziej.

Dzisiaj PiS walczy o coś więcej niż tylko zwycięstwo w wyborach parlamentarnych. Partia toczy bój o sejmową większość konstytucyjną. Samodzielne rządy PiS i większość kwalifikowana byłyby największym sukcesem wyborczym jednej partii w wolnej Polsce. I ten sukces jest w zasięgu Kaczyńskiego.

Szansa PiS

Samodzielne rządy i zmiana konstytucji RP to scenariusz, który jest realny. Topnieje poparcie dla Pawła Kukiza, wyborcy PSL również mogą tym razem zawieść partię Janusza Piechocińskiego. Najwięcej może zyskać PiS, który nie tylko zagospodarował prawie całą prawą stronę sceny politycznej, ale niebezpiecznie dla PO zbliżył się do centrum i może przejąć część elektoratu zniechęconego do Platformy.

Reklama
Reklama

Największe ugrupowanie opozycyjne prowadzi bardzo dobrą kampanię. W mediach społecznościowych, które odgrywają wielką rolę w kampanii, PiS zostawił daleko w tyle PO. Polacy polubili Szydło i wydaje się, że sympatia społeczna do wiceprezes PiS będzie rosła. Tym bardziej że zrobiła ona duże postępy jako polityk, będąc szefową sztabu Dudy. Szydło sprawdza się również w bezpośrednich relacjach z Polakami. W politycznych pojedynkach nie jest zapiekła i agresywna, czego Polacy mają dość, ale wyważona, budząca sympatię i sprawiająca wrażenie osoby merytorycznej. Jednak największym dopalaczem wyborczym jest dla PiS zwycięstwo Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich.

Duda 6 sierpnia zostanie zaprzysiężony na prezydenta. Pytanie, czy PiS, mając „swojego prezydenta", zdecyduje się z tego skorzystać w kampanii? I co ważniejsze, czy Andrzej Duda da się użyć i położy na szali autorytet głowy państwa? Czy w wyborach parlamentarnych głowa państwa zdecyduje się grać na partię, z której się wywodzi?

Jako prezydent elekt, oraz wcześniej jako kandydat PiS na prezydenta, zapowiedział, że będzie prezydentem wszystkich Polaków. Wszystkich! Prezydent Duda musi pamiętać, że jest głową państwa, pierwszym obywatelem, a to zobowiązuje do bycia przedstawicielem nie tylko części obywateli z legitymacją PiS w kieszeni czy wspierających partię Jarosława Kaczyńskiego, ale również tych, z których poglądami się nie zgadza.

Najbliższe trzy miesiące będą testem wiarygodności dla prezydenta Dudy. Testem trudnym, bo już pojawiają się głosy wodzące na pokuszenie, jak Adama Bielana w rozmowie z portalem wPolityce: – Andrzej Duda ma prawo wspierać partię, która chce realizować jego program. Przecież zdajemy sobie sprawę, że wygrał wybory dzięki temu, iż większość Polaków poparła jego wizję zmiany Polski. Ale żeby ta wizja została wprowadzona, musi być również większość w parlamencie, która popiera jego poglądy. Więc byłoby nienaturalne, gdyby Andrzej Duda stał z boku i patrzył biernie, jak będą się rozstrzygały wybory parlamentarne.

Nie jest to dobry prognostyk ani dla rozpoczynającego prezydenturę Dudy, ani też dla PiS, zakładając, że partia Kaczyńskiego obejmie jesienią władzę. Okazać się bowiem może, że Duda powieli schemat, który sam krytykował. Bronisław Komorowski nie ukrywał swoich sympatii i antypatii partyjnych, co prawdopodobnie również złożyło się na krytyczną ocenę jego osoby i przegraną w wyborach prezydenckich, które wszak mógł wygrać w cuglach.

Czy Duda dotrzyma danego słowa czy może jednak będzie wspierał PiS? Oczywiście nie spodziewajmy się ze strony Dudy agitacji bezpośredniej na rzecz PiS, czy udziału w kampanii. Ale może wspierać PiS mówiąc o potrzebie zmiany, wskazując na program PiS jako program, który jest kompatybilny z jego planem prezydentury. Zawoalowane poparcie niczym nie będzie się różniło od wskazania palcem, na kogo głosować.

Reklama
Reklama

Szansa Dudy

Polacy nie są głupi i od prezydenta oczekują również wzniesienia się ponad partyjne podziały i sympatie. Partyjna pępowina Dudy została odcięta wraz z oddaniem partyjnej legitymacji PiS. I tego prezydent Duda powinien się trzymać.

Wspieraniem PiS Duda może przegrać swoją prezydenturę na dzień dobry. Duda jako głowa państwa, angażując się w kampanię PiS, straci w oczach tych, którzy postrzegali go jako nową jakość w polskiej polityce. Nawet nie wprost, agitując za wyborem PiS jesienią, może potwierdzić przypuszczenia niechętnych mu publicystów, że jego prezydentura będzie kierowana z Nowogrodzkiej.

Andrzej Duda musi pamiętać, że zostaje prezydentem wszystkich Polaków już 6 sierpnia, a nie dopiero po 25 października. Apartyjność może tylko zaprocentować Dudzie, który może zapisać się jako naprawdę dobry prezydent, aktywny, mający swoją wizję prezydentury, odważny, łączący, a nie dzielący, niewikłający się w wojenkę polsko-polską. Duda stoi przed wielką szansą niepopełnienia wszystkich błędów swojego poprzednika.

Istnieje też inne ryzyko. Partyjna prezydentura Dudy może zaprzepaścić szanse PiS nie tylko na większość konstytucyjną PiS, ale na wygranie wyborów parlamentarnych. Tym bardziej że Platforma zaczęła walczyć o zwycięstwo i z porażki Komorowskiego wyciągnęła wnioski. Pokusa zaangażowania się Dudy w kampanię parlamentarną jest duża, ale ryzyko jeszcze większe. Szkoda byłoby roztrwonić kapitał dobrze zapowiadającej się prezydentury na partyjne walki. Głupio byłoby, gdyby Duda rozpoczął prezydenturę od powielania błędów poprzedników. Głupio byłoby też Polakom, którzy 24 maja 2015 roku głosowali na nową jakość w polskiej polityce.

Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Wydarzenia
Zrobiłem to dla żołnierzy
Reklama
Reklama