49-letni Mohseni od ponad 13 lat działa w afgańskich mediach. Dotychczas prowadził telewizję Tolo, która zdążyła zajść za skórę tamtejszym talibom. Teraz Mohseni chce jednak za pośrednictwem swoich firm zaatakować Państwo Islamskie.
Po paryskich zamachach, przeciwko ekstremistycznej ofensywie w mediach, szczególnie społecznościowych, wystąpili hakerzy z grupy Anonymous. Twierdzą, że są od IS lepsi i że nie pozwolą na epatowanie terrorem, materiałami z egzekucji niewinnych ludzi oraz na coraz skuteczniejszą rekrutację, do jakiej dochodzi właśnie w sieci.
Mohseni twierdzi, że może być równie przydatny w walce z IS i że przy pomocy swojej telewizji oraz ponad tysiąca pracowników skutecznie rzuci wyzwanie terrorystom.
Jego stacja nazywa się Tolo, co dosłownie oznacza "zmierzch". Od lat tropi tematy związane z korupcją oraz nadużyciami władzy. Okazuje się, że miliardy dolarów otrzymywane od USA czasami nie są tak skuteczne, jak odpowiednio przygotowana kampania w mediach, która może często zrobić więcej pożytku w umysłach widzów.
Do pomocy nowa medialna artyleria ma kapitał z Dubaju (zapewniany przez siostrę właściciela) oraz wsparcie samego Ruperta Murdocha. Przydają się też ochroniarze, bo w każdej chwili łatwo o zamach na życie. Talibowie wydali już na Tolo TV wyrok za "szatańskie treści" i wielokrotnie grozili prezenterom oraz pracownikom.