Prawica dostała więc argument do smagania opozycji raportem komisji weneckiej i przypominania, że gdyby Platforma nie zaczęła, nie doszłoby do całej sytuacji. Ale to jedyna dobra wiadomość dla PiS. Konkluzje raportu – być może nieco delikatniej wyrażone niż w projekcie opinii – są dla rządu miażdżące. Poza słodkim cukierkiem, raport to dla rządu gorzki psikus. Nawet zakładając, że Komisja ma prawo orzec wyłącznie o ustawie, o zbadanie której zwrócił się polski MSZ, eksperci nie mają złudzeń, że prowadzi ona do paraliżu trybunału, co uderza w demokrację w Polsce, rządy prawa i prawa człowieka. A taki wniosek Komisji Weneckiej to dla Polski – nie tylko dla rządu czy dla PiS – zimny prysznic.
Co gorsza – dla rządu – Komisja wypowiedziała się na temat środowego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Przede wszystkim uznała jego legalność i uznała, że TK miał prawo nie stosować nowelizacji ustawy o TK badając tę ustawę. A zatem – zdaniem prawników z Komisji Weneckiej – w środę odbyło się posiedzenie Trybunału (nie spotkanie przy kawie i ciastkach, jak mówi PiS), którego efektem było legalne orzeczenie (nie zaś komunikat po spotkaniu, jak mówi PiS).
KW wezwała też rząd do opublikowania tego orzeczenia, by nie tworzyć niebezpiecznego precedensu. Szczególnie ten fragment jest niewygodny dla rządu, ponieważ – mniejsza już o samą ustawę i spór o sędziów TK – grono międzynarodowych prawników-konstytucjonalistów podzieliło stanowisko dziesięciu członków Trybunału o tym, że mieli prawo zająć się tą ustawą i mieli prawo ją zakwestionować.
Rząd znalazł się więc w bardzo trudnym położeniu. Już wcześniej PiS zapowiadał – ustami np. Jarosława Kaczyńskiego – że się nie wycofa, że Polacy sami potrafią rozwiązywać swoje spory i nikt nie będzie rządowi mówił, co ma robić.
Tyle tylko, że raport Komisji Weneckiej to nie koniec sporu, ale dopiero początek poważnych kłopotów. Do Polski wybiera się sekretarz generalny Rady Europy, aby rozmawiać z rządem o realizacji wskazówek danych nam przez Komisję Wenecką. Od opinii KW swe działanie uzależniała również Komisja Europejska, które prowadzi postępowanie kontroli rządów prawa w Polsce. Komisarze UE mogą zająć się Polską już w najbliższą środę i przedstawić rządowi rekomendacje dotyczące rozwiązania sporu. Jeśli rząd je odrzuci, Komisja może wszcząć procedurę sankcji wobec naszego kraju. Również USA apelują o rozwiązanie kryzysu – mówi o tym w dzisiejszej „Rzeczpospolitej” rzecznik Departamentu Stanu USA.