Krążący w sieci film, pokazujący leżącego w brytyjskim szpitalu Polaka po zawale, skazanego w praktyce na śmierć głodową przez tamtejszy system, jest wstrząsający. Nie mamy do czynienia z kimś kompletnie nieprzytomnym, w stanie wegetatywnym. Mężczyzna ma otwarte oczy, żywą mimikę, na jego twarzy widać cierpienie i strach. Widać emocje.
Nie wchodząc w meandry prawne sytuacji, warto uświadomić sobie, z jak barbarzyńskim wręcz postępowaniem brytyjskiego państwa mamy tu do czynienia. Nie jest to bowiem sytuacja potwierdzonej kilkoma niezależnymi ekspertyzami śmierci mózgu, gdy można względnie przekonująco argumentować na rzecz zaprzestania podtrzymywania życia – choć i tak byłaby to zawsze argumentacja słaba, jako że i w takich wypadkach zdarzało się, że ludzie się po latach wybudzali ku zdumieniu lekarzy. Tu mamy człowieka, który reaguje, patrzy dookoła, bardzo możliwe, że jest świadomy tego, co się wokół niego dzieje.