Aktualizacja: 22.08.2017 20:58 Publikacja: 22.08.2017 20:31
Foto: tv.rp.pl
- Ja znam życie i jestem generalnie wielkim przeciwnikiem tego, by podczas trwania akcji służb pojawiał się premier czy prezydent – powiedział Dorn. - Jak jest zagrożenie zdrowia i życia, kiedy służbom robota pali się w rękach (…) to pojawienie się w toku takiej akcji premiera to dopust boży – skomentował.
Zdaniem byłego marszałka skutki nawałnic nie wpłyną w większy sposób na rząd i nie będzie w związku z tym żadnej w nim rekonstrukcji. - Sądzę, że ludzie w Polsce mają ten zdrowy rozsądek i wiedzą, że PiS obszczekiwał rząd Platformy i premiera Tuska, kiedy była ta powódź, teraz Platforma obszczekuje rząd. Nie można podać ani wtedy, ani teraz, jednego faktu, który by wskazał, że gdzieś nastąpił ciężki zawał, ciężka niekompetencja, niesprawność służb. W 1997 roku była powódź stulecia i rzeczywiście okazało się, że państwa nie ma. Po czym służby się nauczyły, ministrowie się nauczyli i od tego czasu oczywiście raz jest lepiej, raz jest gorzej, ale generalnie nawet przy dużej skali klęski żywiołowej to działa – stwierdził Ludwik Dorn. - A opozycja zawsze się czepia, bo taki mamy klimat polityczny w Polsce – dodał.
O czym dzisiaj rozmawialiśmy? Zapraszamy do obejrzenia najciekawszych fragmentów programu #RZECZo...
Wyobraź sobie ogród, który nie tylko wygląda pięknie, ale też staje się Twoją prywatną oazą spokoju. Miejsce, w...
Prezydentura Trumpa w czasie wojny w Ukrainie to dla Unii Europejskiej równanie z dwoma niewiadomymi. Pierwszy k...
Komentuje Tomasz Krzyżak z działu krajowego „Rzeczpospolitej”.
Serwis GoWork.pl to coś więcej niż tylko portal z ofertami pracy. Strona oferuje bowiem dużo szerszy zakres funk...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas