Premier Donald Tusk nie ogłosił jeszcze, czy będzie walczył o prezydenturę. Mimo to prowadzi w rankingu potencjalnych kandydatów.
27 proc. Polaków chciałoby, żeby szef rządu został jesienią głową państwa. Drugi w sondażu GfK Polonia Lech Kaczyński ma 16 proc. poparcia, a trzeci Andrzej Olechowski – 10 proc. Kandydat SLD Jerzy Szmajdziński z 7-proc. poparciem znajduje się na czwartym miejscu. Tak więc pozycja Tuska nie jest zagrożona. Ale jego rywale powolutku pną się do góry.
Podczas gdy notowania premiera od miesiąca ani drgną, poparcie dla urzędującego prezydenta wzrosło od grudnia o 3 punkty procentowe. Olechowski i Szmajdziński zyskali jeszcze więcej – pierwszy 6, a drugi 5 punktów procentowych. To prawdopodobnie efekt tego, że od stycznia GfK Polonia nie pyta już o poparcie dla Włodzimierza Cimoszewicza, który twardo odmawia udziału w prezydenckim wyścigu. Jego głosy częściowo przypadły w udziale głównym kandydatom centrolewicy.
Aż 32 proc. badanych nie wie jeszcze, na kogo będzie głosować.
– 7 proc. to dobre poparcie na początek – mówi Jolanta Szymanek-Deresz, szefowa sztabu wyborczego Szmajdzińskiego. – Przecież dopiero pokazaliśmy kandydata. A gdy kampania zacznie się na dobre, poparcie dla Jerzego będzie rosło.