Sikorski mówił o swoich planach na prezydenturę. Zapowiedział, że jego administracja wykaże się "republikańską skromnością". Zadeklarował, że jako zwierzchnik sił zbrojnych powoła Radę Bezpieczeństwa Narodowego, zakończy profesjonalizację armii i polską misję w Afganistanie.
- Prezydentura nie musi wyglądać tak jak teraz. W miejsce nadęcia, tuzinów ochroniarzy, doradców od wszystkiego, obiecuję republikańską skromność: mniej etatów w kancelarii, mniej obiecanek, mniej szamotania się ze sprawami, za które ktoś inny odpowiada - powiedział Sikorski.
Zapewnił, że nie zamierza się "obrażać na Europę", a zamiast tego chce prowadzić dialog z partnerami w UE i tłumaczyć polskie racje w "języku, który Europa jest w stanie przyjąć, zarówno w sensie dosłownym, jak i przenośni".
Szef MSZ zadeklarował, że jako prezydent zamierza zjednoczyć Polaków wobec wielkich programów naprawy państwa. Jak podkreślił, zamierza je realizować razem z rządem. Obiecał, że jako prezydent "pozwoli rządowi rządzić", a sam skupi się na obowiązkach reprezentacyjnych i promowaniu Polski w świecie.
- Będę pokazywał nową twarz naszego kraju, twarz bez grymasów, kompleksów, twarz zwróconą ku przyszłości, ku temu, co niosą nowe czasy. Polskę bez haków, donosów, bez lęków wobec wyzwań współczesnego świata - zapewnił Sikorski.