[b]A co może przynieść? Jakieś nowe zaszczyty? [/b]
Bycie szefem MSZ jest wystarczająco prestiżową funkcją i dużym zaszczytem. Ale oczywiście są ludzie, którzy po osiągnięciu jednego celu, zanim się nim nacieszą, już marzą o następnym. Tym dedykuję zasadę Petera: nie przekraczaj progu niekompetencji, bo możesz z hukiem spaść z nadmiernej wysokości. Bronisław Komorowski jest przykładem polityka, który nigdy niczego nie wymuszał. Zawsze lojalnie współpracował ze swoim środowiskiem, był przewidywalny, grał zespołowo i nigdy nie przedkładał własnego interesu nad wspólny.
[b]Maciej Płażyński uważa, że Komorowski za czasów AWS był typowany na lidera środowiska konserwatywnego i nie podjął tego wyzwania.[/b]
Mądrze postąpił, bo ówczesne środowisko AWS było straszliwie podzielone, zdominowane przez związek zawodowy i targane ogromnymi sprzecznościami. Zaangażowałem się wcześniej, w połowie lat 90., razem z Bronkiem Komorowskim i Jankiem Rokitą w działania, poprzez które chcieliśmy pogodzić środowiska prawicowe, m.in. wraz z Grupą Windsor, co tylko na krótko się udało. Gdyby Komorowski akurat w okresie AWS stanął na czele środowiska konserwatywnego, przypłaciłby to ciężką chorobą albo niechęcią do polityki. W polityce trzeba umieć czekać, a nie łapać każdą nadarzającą się okazję. Cierpliwość i wytrwałość to w polityce największe źródło sukcesów.
[b]Wspomniał pan Rokitę. Brakuje go w PO?[/b]
Mnie osobiście brakuje dyskusji intelektualnych, jakie zdarzało mi się z nim toczyć. Były zawsze niezwykle interesujące i ożywcze.
[b]Czy przy następnych wyborach parlamentarnych mógłby wrócić do Sejmu?[/b]
Nie wiem, czy jest tym zainteresowany. To był polityk, który zawsze wnosił coś ciekawego, nie wykluczam, że mógłby wrócić. Z tego, co wiem, ciągle jest członkiem Platformy. Ale dopóki jego małżonka działa w partii opozycyjnej, jest jasne, że on nie ma pola manewru.
[b]Za to były minister sportu Mirosław Drzewiecki nie zamierza odchodzić z polityki. Przeciwnie, chce za rok walczyć o mandat. Co pan na to?[/b]
Jego aktywność polityczna w dużej mierze zależy od raportu komisji hazardowej. Jeżeli komisja i prokuratura nie postawią mu zarzutów, to nie widzę powodów, żeby go karać za sam fakt znajomości z przedsiębiorcami. Osobiście byłoby mi szkoda, gdyby Mirek Drzewiecki odszedł z Platformy i parlamentu, również z tego powodu, że się z nim przyjaźnię.
[b]Czy Zbigniew Chlebowski też będzie miał szansę na ponowne kandydowanie? [/b]
Nie jestem zwolennikiem nadmiernej surowości wobec grzechów ludzkich. Trudno mi sobie jednak wyobrazić powrót Zbyszka Chlebowskiego do parlamentu.
[b]A jaka jest różnica między nim a Drzewieckim?[/b]
To jest kwestia sposobu działania – Mirosław Drzewiecki wszystkie decyzje sygnował własnym podpisem na ministerialnym papierze. Zbyszek utrzymywał kontakty poza biurem poselskim i parlamentem. To było niewłaściwe. Ale nie chcę niczego przesądzać, również w jego sprawie.