Dlaczego jesteśmy tu dziś, siedemdziesiąt lat po tamtej zbrodni, dlaczego każdego roku przybywamy w to miejsce? Przede wszystkim dlatego, że pamiętamy o zbrodni. O zbrodni i o jej ofiarach. Pamiętamy o zbrodni popełnionej na ludziach. Pamiętamy także o zbrodni, którą wykonano, którą próbowano wykonać na całym narodzie. (...) Zginęły tu tysiące ludzi. Ale niezależnie od tego, jak wielka jest liczba, ona nigdy nie będzie dla nas statystycznym zbiorem. Tak chcieli oprawcy. Chcieli, żeby zabici tu i w innych miejscach kaźni pozostali bez naszej pamięci, pozostali bez nazwisk, aby nikt nie poznał okoliczności ich śmierci. Dla nas rozstrzelano tutaj każdego z osobna. (...) Dla nas, Polaków, jest zawsze bardzo ważne, jak dla dobrych żołnierzy, aby nie pozostawić poległych na polu bitwy, aby pamiętać o nich i będziemy o tych zabitych tutaj pamiętać zawsze. Dlatego tak ważne jest dla nas każde nazwisko, każda informacja, każde świadectwo. Jesteśmy tutaj także dlatego, bo Katyń stał się, w najgłębszym tego słowa znaczeniu, mitem. Miał być mitem założycielskim państwa komunistycznego, tym kłamliwym mitem. Ale ci, którzy na tym kłamstwie chcieli ufundować powojenną Polskę, przegrali z prawdą. Bo narodził się mit, mit powtarzany z ust do ust przez całe pokolenia. I zawsze wtedy, gdy słyszeliśmy – nawet gdy mówiono szeptem – prawdę o Katyniu, wiedzieliśmy, że nas nie pokonali. Prawda o Katyniu stała się mitem założycielskim niepodległej Polski. (...) Chcemy, aby ten mit nikogo nie dzielił, ta prawda nie może dzielić. Ale ta prawda musi brzmieć. Ona była jak zbroja dla wszystkich, dla tych kilku pokoleń powojennej Polski. Dzięki tej zbroi przetrwaliśmy. (...) Trzeba także dziś powiedzieć, trzeba mieć wreszcie tę odwagę i siłę, że czeka nas droga do pojednania. Niczego nie zamykamy. Musimy znaleźć w sobie odwagę i siłę, żeby wreszcie wszystko otworzyć. (...) Musimy w to uwierzyć, że obraliśmy dobry kierunek, że znaleźliśmy tę prostą i krótką drogę, bo na tej drodze do pojednania postawiliśmy dwa drogowskazy: pamięć i prawdę.
[i]—oprac. p.k., pap[/i][/ramka]
[ramka][srodtytul]Władimir Putin, premier Rosji[/srodtytul]
Przywiodła nas tutaj wspólna pamięć, wspólny dług historyczny i wiara w przyszłość. Dzisiaj pochylamy głowy przed tymi, którzy mężnie przyjęli tutaj śmierć; przed tymi, których dążenia, nadzieje, talenty zostały bezlitośnie rozdeptane, przed tymi, których się nie doczekano. (...) W ziemi tej spoczywają obywatele radzieccy, którzy spłonęli w ogniu represji stalinowskich w latach 30., oficerowie polscy, rozstrzelani na podstawie tajnego rozkazu, żołnierze Armii Czerwonej (...). Katyń nierozerwalnie powiązał ich losy. (...) Zyskali wieczne odpoczywanie, ale nie zapomnienie, ponieważ nie może być wytarta z pamięci śmierć męczeńska niewinnych ofiar. Nie można schować prawdy o zbrodniach. Rosja i Polska, jak żadne inne państwa, Rosjanie i Polacy, jak żadne inne narody Europy, musieli przeżyć praktycznie wszystkie tragedie XX w. (...)
Nasz naród (...) doskonale rozumie, chyba lepiej niż ktokolwiek inny, co oznacza dla wielu polskich rodzin Katyń, Miednoje, Piatichatki (...). Zbrodnie te nie mogą być usprawiedliwione w żaden sposób. W naszym kraju została dokonana jasna ocena polityczna, prawna i moralna zbrodni reżimu totalitarnego. I ocena ta nie podlega żadnej rewizji. (...) Jesteśmy zobowiązani pielęgnować pamięć o przeszłości i oczywiście będziemy to czynić, jakkolwiek gorzka byłaby ta prawda. Nie jesteśmy w stanie zmienić przeszłości, ale w naszych siłach jest zachować albo przywrócić prawdę. (...) Jest to ciężka praca (...), której podjęli się historycy Rosji i Polski. (...) Pracują w imię prawdy, a to znaczy w imię przyszłych stosunków między naszymi krajami. (...) W ciągu dziesięcioleci cynicznych kłamstw [politykierzy] usiłowali zataić prawdę o egzekucjach katyńskich, ale byłoby takim samym kłamstwem obarczanie tą winą narodu rosyjskiego (...). Nie mamy moralnego prawa pozostawić przyszłym pokoleniom brzemienia nieufności do siebie. We współczesnym świecie, w Europie XXI w. nie ma innej alternatywy dla prawdziwego dobrego sąsiedztwa między narodami Polski i Rosji. Jest to wybór godny naszych dwóch narodów, które są skazane na to sąsiedztwo (...).