Tę kryptę już dzisiaj możemy nazwać kryptą katyńską – jest to określenie prof. Franciszka Ziejki z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jest już tam tablica, która przypomina fakt sprzed 70 lat, czyli zamordowanie polskich oficerów, kwiat ówczesnej polskiej inteligencji. Znajdzie się tam druga, która będzie przypominała katastrofę pod Smoleńskiem, w której też zginął kwiat części naszych elit, na czele których stała para prezydencka.
Pogrzeb na Wawelu jest najwyższym z możliwych zwieńczeniem tego jedynego w naszej historii wydarzenia i zwieńczeniem niezwykłej narodowej żałoby.
Tak. I właśnie w tym duchu warto przejść ponad wszystkimi podziałami i dostrzec istotę sprawy.
Wawel nie jest tylko nekropolią królów i – jak zauważyła prof. Staniszkis – nie leżą na niej sami zwycięzcy.
Na Wawelu leżą osoby, które na różny sposób przyczyniły się do rozsławienia polskiego narodu i polskiego państwa. Ta katastrofa spowodowała, że już nikt w żadnym zakątku świata nie będzie pytał, co się stało w Katyniu i po co do Katynia leciała nasza elita z prezydentem i jego małżonką na czele. Z biegiem czasu będziemy patrzeć na to wydarzenie, jakim jest pogrzeb na Wawelu, dużo spokojniej.