Idzie do więzienia za 9 tys. zaległości wobec ZUS

Policjanci zatrzymali w środę w Rawie Mazowieckiej Iwonę Świetlik, przedsiębiorcę, której firmę wykończył państwowy ubezpieczyciel. Trafi do więzienia za drobne zaległości wobec ZUS

Publikacja: 16.01.2013 13:18

Zakład Ubezpieczeń Społecznych

Zakład Ubezpieczeń Społecznych

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Iwona Świetlik, do niedawna właścicielka firmy odzieżowej Ivett była jednym z głównych pracodawców w ubogiej Rawie Mazowieckiej. Jak informowała jesienią „Rz" i program „Państwo w państwie" telewizji Polsat jej firma została zniszczona działaniami urzędników miejscowego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Dzisiaj rozegrał się ostatni akt dramatu byłej bizneswoman. Zbankrutowana, bezrobotna i bezdomna już kobieta została w środę przed południem zatrzymana przez policję. Jest dowożona do Zakładu Karnego nr 1 przy ul. Beskidzkiej w Łodzi. Do więzienia trafi za w rzeczywistości drobne zaległości finansowe - 9,5 tys. złotych.

- Sytuacja mojej firmy i jej postawienie w stan upadłości spowodowało, że nie byłam w stanie w terminie spłacać składek ZUS. Wszystkie zaległości spłaciłam, ale z opóźnieniem, za które zostałam ukarana grzywną - mówi „Rz" Iwona Świetlik, z którą udało nam się skontaktować chwilę po zatrzymaniu.

– Straciłam firmę, dom, zajęto mi konta, jestem bezdomna, nie miałam już z czego tych dziewięciu tysięcy spłacić - mówi.

O sprawę pytaliśmy w Sądzie Rejonowym w Skierniewicach. To ta jednostka przejęła obowiązki likwidowanego sądu w Rawie Mazowieckiej, który wydał nakaz zatrzymania kobiety.

- Z informacji, które posiadam ta pani nie odbierała korespondencji z sądu, w których wzywano ją do uiszczenia grzywny. W związku z tym sąd skorzystał z możliwości zamiany kary grzywny na karę aresztu. 5 grudnia ta decyzja się uprawomocniła - mówi „Rz" Renata Jagura, prezes sądu w Skierniewicach.

Ale jak ustaliliśmy, korespondencja z sądu do pani Świetlik nie trafiała. Wysyłana była na adres domu, który został zajęty przez syndyk masy upadłościowej. Pani Świetlik od pół roku nawet nie jest tam zameldowana.

- O tej okoliczności dowiaduję się dopiero od pana. Muszę dopiero to sprawdzić - mówi „Rz" sędzia Jagura.

O sprawie Iwony Świetlik pisaliśmy w listopadzie - istniejąca niemal 30 lat firma, która tylko w latach 2007 – 2009 przyniosła budżetowi ponad 2 mln zł, została doprowadzona przez ZUS do likwidacji. Produkująca odzież firma IVETT należąca do Iwony Świetlik zatrudniała ponad 60 osób. W 2009 r. popadła w tarapaty. Właścicielka płaciła pensje pracownikom, ale nie odprowadzała składek do ZUS i fiskusa.

W 2010 r. ZUS, wobec którego zaległości sięgały 270 tys. zł, złożył wniosek o upadłość likwidacyjną firmy wartej prawie 10 mln zł. Łódzki sąd, nie zapraszając właścicielki na postępowanie, zatwierdził ten wniosek. Efekt? Przedsiębiorstwo zostało postawione w stan likwidacji.

- Nie było dobrej woli ze strony ZUS. Pani Świetlik przygotowała program naprawczy, który gwarantował obniżenie kosztów, miała też wsparcie wierzycieli prywatnych. Sam zadeklarowałem, że będę ją kredytował – mówi „Rz" Jerzy Jaszewski, główny wierzyciel. – Wniosek ZUS był tym bardziej absurdalny, że był zabezpieczony w postaci hipoteki działki o wartości 2,5 mln zł – dodaje.

„Rz" i program „Państwo w państwie" alarmowały wówczas, że działania ZUS i syndyka były przedwczesne i błędne. Przez ponad rok syndyk masy upadłościowej nie przekazywała żadnych kwot na rzecz wierzycieli. Ale pieniądze z likwidowanej firmy wypływały do 30 listopada 2011 r. wpływy z masy upadłościowej wyniosły prawie 1,1 mln zł. Pierwsze pieniądze od syndyka ZUS otrzymał dopiero przed kilkoma miesiącami, gdy sprawą zainteresowały się media.

Iwona Świetlik, do niedawna właścicielka firmy odzieżowej Ivett była jednym z głównych pracodawców w ubogiej Rawie Mazowieckiej. Jak informowała jesienią „Rz" i program „Państwo w państwie" telewizji Polsat jej firma została zniszczona działaniami urzędników miejscowego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Dzisiaj rozegrał się ostatni akt dramatu byłej bizneswoman. Zbankrutowana, bezrobotna i bezdomna już kobieta została w środę przed południem zatrzymana przez policję. Jest dowożona do Zakładu Karnego nr 1 przy ul. Beskidzkiej w Łodzi. Do więzienia trafi za w rzeczywistości drobne zaległości finansowe - 9,5 tys. złotych.

Pozostało 82% artykułu
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił