Akcja potrwa kilka godzin. Zaplanowano ją dziś ze względu na niski stan wody. W wyciąganie wraku awionetki od ponad miesiąc leżącej na dnie rzeki, jest zaangażowanych kilkunastu płetwonurków, łodzie oraz zbiorniki z powietrzem, których wypełnienie pomoże wyciągnąć samolot na powierzchnię. Następnie wrak obejrzą specjaliści z Komisji Badania Wypadków Lotniczych i prokuratorzy, którzy chcą wreszcie ustalić, co było przyczyną wrześniowego wypadku.
Cessnę można było wydobyć dużo wcześniej, gdyby nie kłótnia między resortem transportu a Komisją Badania Wypadków Lotniczych o to, kto ma za całą operację zapłacić. Ostatecznie koszty opiewające na kilkanaście tysięcy złotych, przynajmniej częściowo, pokryje ubezpieczyciel.