Rząd wstrząsany aktami specsłużb PRL

Ustawa lustracyjna wymaga zmian, PO nie zamierza nowelizować przepisów. Zastanawia się nad otwarciem archiwów IPN

Publikacja: 22.01.2008 04:10

Rząd wstrząsany aktami specsłużb PRL

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

– Jesteśmy za pełną jawnością akt osób pełniących funkcje publiczne – zapewnia Sebastian Karpiniuk, poseł Platformy Obywatelskiej, który w poprzedniej kadencji Sejmu był wiceszefem nadzwyczajnej komisji zajmującej się prezydenckim projektem lustracji.

Wtóruje mu Julia Pitera, minister w Kancelarii Premiera: – Z całą pewnością wrócimy do tej sprawy, zwłaszcza że wciąż używa się lustracji do politycznej walki. I tak będzie, póki akta specsłużb w IPN nie zostaną udostępnione.

Politycy przyznają, że po zakwestionowaniu przez Trybunał Konstytucyjny dużej części przepisów ustawy proces lustracji jest niespójny. Niektóre osoby muszą składać po kilka oświadczeń lustracyjnych. – Ja sama w zeszłym roku złożyłam je jako kandydat na prezesa NIK, jako poseł, potem jako minister... To denerwujące, przecież od czasu pierwszej deklaracji nic się nie zmieniło! – mówi minister Pitera.

Lustracja ma wpływ na rząd Donalda Tuska. Obecny szef doradców premiera Michał Boni przyznał się do współpracy ze specsłużbami PRL. Spekulowano, że dlatego nie otrzymał teki ministra pracy. Premier ogłosił, że kto zatai „problem lustracyjny”, będzie musiał odejść. Odeszło już kilkoro wiceministrów. A Jarosław Gowin, wiceszef Klubu PO, ujawnił, że powodem większości tych dymisji były względy lustracyjne.

– Tym bardziej musimy udostępnić akta. Gdy ktoś rekomenduje daną osobę na stanowisko ze świadomością, że mogą być z nią kłopoty lustracyjne, bierze na siebie odpowiedzialność – zaznacza Pitera.

Karpiniuk dodaje jednak, że wbrew obawom po orzeczeniu Trybunału nie wydarzyła się żadna katastrofa, a lustracja funkcjonuje dość poprawnie. Dlatego PO wciąż nie spieszy się ze zmianami, chce je jeszcze przemyśleć. – To nie jest problem pierwszoplanowy, najpierw zapytamy IPN, jak naprawdę to działa. Chcemy sytuację poprawić, a nie działać po partyzancku, jak to było w poprzedniej kadencji, kiedy parlamentarzyści i prezydent przerzucali się projektami – zaznacza.

Zdaniem Pitery to nie jest dobry moment do szybkiego ruszania lustracji, zwłaszcza z powodu konfliktów społecznych. – Każda rzecz musi mieć swój czas. Wrócimy do tego po rozwiązaniu spraw bieżących, inaczej zinterpretują to znowu ze szkodą dla lustracji, że wyciągamy ją teraz, by użyć w celach propagandowych – uważa minister.

Ale poseł PO Antoni Mężydło dodaje, że jego partia nie powinna zbyt długo zwlekać z rozwiązaniem sprawy lustracji. – Trzeba działać wielokierunkowo. Nie ma co się ograniczać do sytuacji w służbie zdrowia, trzeba rozwiązywać wszystkie problemy, bo inaczej przepadniemy – podkreśla.

– Jesteśmy za pełną jawnością akt osób pełniących funkcje publiczne – zapewnia Sebastian Karpiniuk, poseł Platformy Obywatelskiej, który w poprzedniej kadencji Sejmu był wiceszefem nadzwyczajnej komisji zajmującej się prezydenckim projektem lustracji.

Wtóruje mu Julia Pitera, minister w Kancelarii Premiera: – Z całą pewnością wrócimy do tej sprawy, zwłaszcza że wciąż używa się lustracji do politycznej walki. I tak będzie, póki akta specsłużb w IPN nie zostaną udostępnione.

Pozostało 81% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!