– Najwyższa pora uporządkować ten reprezentacyjny punkt miasta – twardo mówi burmistrz Wojciech Bartelski (PO). Dodaje, że kupcy nie powinni być zdziwieni decyzją. – Od dziesięciu lat wiedzą, że muszą stąd zniknąć.
Już w lutym 52 najemców, którzy mają umowę bezterminową, dostanie wypowiedzenia. – Mamy prawo zerwać je w każdej chwili – tłumaczy rzecznik dzielnicy Urszula Majewska. Nad sprawą pozostałych 20 osób, z umowami trzyletnimi, władze dzielnicy jeszcze się zastanowią: albo poczekają, aż wygasną (ostatnia w 2010 r.), albo wynegocjują wcześniejszą wyprowadzkę.
Kupcy od dziennikarzy dowiedzieli się, że będą musieli opuścić pawilony. Byli przera- żeni.
– To szokujące, nikt nas nie uprzedzał – mówi Elżbieta Branicz prowadząca istniejące od lat 60. Cafe Lido. – Właśnie planowałam duży remont.
Mirosław Chudzyński, handlujący reklamami, przyznał, że ciarki przeszły mu po plecach.