Polskie marzenia o tarczy

Warszawie marzy się zbyt wiele za zgodę na tarczę antyrakietową – mówi amerykański negocjator, stawiając pod znakiem zapytania przyszłość negocjacji. Jak dowiaduje się „Rz”, Polska pierwszy raz w historii wynajęła firmę lobbingową, by dbała o nasze interesy obronne w USA - pisze Piotr Gillert z Waszyngtonu

Aktualizacja: 23.05.2008 05:42 Publikacja: 23.05.2008 04:11

Stephen Mull z Departamentu Stanu oświadczył, że Amerykanie nie podarują Polakom drogiego i nowoczes

Stephen Mull z Departamentu Stanu oświadczył, że Amerykanie nie podarują Polakom drogiego i nowoczesnego sprzętu

Foto: Rzeczpospolita, Seweryn Sołtys

– Polska będzie musiała w większości sama sfinansować unowocześnienie swojego systemu obronnego – powiedział Agencji Reutera Stephen Mull, dyplomata prowadzący negocjacje w sprawie rozmieszczenia na polskim terytorium elementów tarczy antyrakietowej.

W zamian za zgodę na ulokowanie w Polsce dziesięciu amerykańskich pocisków przechwytujących rząd w Warszawie żąda od Waszyngtonu kilkuset milionów złotych rocznie na modernizację armii. Mull podkreślił jednak, że Polacy nie mogą liczyć na taką sumę. Jego zdaniem oczekiwania Polaków to „piękne marzenia”.

– Trzeba zrozumieć, że choć USA chętnie pomogą w modernizacji polskich sił zbrojnych, to ostateczna odpowiedzialność za tę modernizację należy do Polski – wyjaśnia „Rz” rzecznik Departamentu Stanu Chase Beamer.

Polscy dyplomaci patrzą na to inaczej. – Jeżeli dojdzie do krachu negocjacji, powód nie będzie leżał po naszej stronie, tylko po stronie Amerykanów – mówi „Rz” wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. – Nie domagamy się przecież od USA wielkich kwot. Chodzi o kilkaset milionów złotych rocznie, by dofinansować programy modernizacji armii. Dla budżetu USA to jest kwota nieistotna – tłumaczy wiceszef MSZ.Budżet polskiej armii na rok 2008 wynosi 22,5 miliarda złotych, a amerykańskiej – 481,4 miliarda dolarów.

– Polska jest obecnie i tak szóstym pod względem wartości odbiorcą pomocy wojskowej USA na świecie i największym w Europie – podkreśla Chase Beamer. Warszawie zależy jednak na jeszcze większym wsparciu.

By lepiej zadbać o nasze interesy w Waszyngtonie, polski rząd podjął bezprecedensową decyzję o zatrudnieniu czołowej amerykańskiej firmy lobbingowej – BGR Holding. Polska przez lata była jednym z nielicznych krajów europejskich, które nie korzystały z takich usług w lobbistycznej stolicy świata. Wyjątkiem był krótki okres w zeszłym roku, gdy w Kongresie trwały prace nad ustawą wprowadzającą nowe kryteria wizowe. Nasz rząd przyłączył się wtedy do grupy innych państw naszego regionu. Tym razem jest jedynym zleceniodawcą. Umowę podpisano w środę.

Jak mówi „Rz” ambasador RP w Waszyngtonie Robert Kupiecki, polski rząd oczekuje od BGR wsparcia w staraniach o udział strony amerykańskiej w procesie unowocześniania polskich sił zbrojnych. Nie chodzi zresztą jedynie o modernizację związaną z obecnymi rozmowami o tarczy. – Nasze oczekiwania wykraczają poza zakres tych negocjacji – podkreśla ambasador, dodając, że chodzi o szeroko pojęte interesy bezpieczeństwa naszego kraju.

Jak dowiaduje się „Rz”, kontrakt podpisano na pół roku, a więc do końca rządów obecnej administracji. Polskie władze nie wykluczają jednak jego przedłużenia, a nawet stałego korzystania z tego rodzaju pomocy. Szczegóły kontraktu (wysokość naszych opłat oraz szczegółowy zakres usług) otoczone są na razie tajemnicą.

BGR, której prezesem jest Robert Blackwill, były zastępca doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta George’a W. Busha, to renomowana firma lobbingowa. Do jej klientów należą między innymi rządy Indii i Serbii, a także koncerny zbrojeniowe Lockheed Martin (producent samolotów F-16) i Northrop Grumman.

W marcu podczas wizyty premiera Donalda Tuska w Waszyngtonie prezydent George W. Bush obiecał, w kontekście umieszczenia bazy w Polsce, pomoc w modernizacji naszego wojska. Negocjacje utknęły jednak w martwym punkcie, a przedstawiciele władz USA zaczęli mówić o umieszczeniu tarczy poza Polską, jeśli rozmowy z Warszawą zakończą się fiaskiem.

22,5 mld zł na rok 2008. Wsparcie Waszyngtonu stanowiłoby niespełna pięć procent tej kwoty

W negocjacjach z Amerykanami strona polska może się powoływać na badania opinii publicznej pokazujące, że większość Polaków jest przeciwna ulokowaniu tarczy w naszym kraju. Według ekspertów rząd nie może się więc łatwo zgodzić na amerykański system. Jego budowa oznacza poza tym dodatkowe obowiązki dla naszej armii. – Tej tarczy ktoś musi przecież bronić. Jeżeli prosimy o wsparcie, to chodzi również o wsparcie dla ochrony bazy – podkreśla Waszczykowski.

Plany Białego Domu przewidują umieszczenie w Polsce rakiet przechwytujących, a w Czechach radaru, który namierzałby pociski wystrzeliwane w kierunku USA z rejonu Bliskiego Wschodu. W środę czeski rząd poinformował o przyjęciu porozumienia z Waszyngtonem. Umowę musi jeszcze zatwierdzić czeski parlament.

– Polska będzie musiała w większości sama sfinansować unowocześnienie swojego systemu obronnego – powiedział Agencji Reutera Stephen Mull, dyplomata prowadzący negocjacje w sprawie rozmieszczenia na polskim terytorium elementów tarczy antyrakietowej.

W zamian za zgodę na ulokowanie w Polsce dziesięciu amerykańskich pocisków przechwytujących rząd w Warszawie żąda od Waszyngtonu kilkuset milionów złotych rocznie na modernizację armii. Mull podkreślił jednak, że Polacy nie mogą liczyć na taką sumę. Jego zdaniem oczekiwania Polaków to „piękne marzenia”.

Pozostało 88% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!