[b]RZ: To, że Jacek Karnowski obroni stanowisko prezydenta Sopotu wynikało z sondaży przedwyborczych, także dla „Rz“. Dlaczego mieszkańcy tego miasta zgadzają się, by rządził nimi człowiek podejrzany o korupcję?[/b]
[b]Bartłomiej Biskup:[/b] Przede wszystkim dlatego, że Karnowski ma od lat mocną pozycję. W ostatnich wyborach samorządowych wygrał w cuglach w pierwszej turze. Jego kariera w samorządzie trwa od kilkunastu lat i do dziś odcina od niej kupony.
Poza tym nad aferą korupcyjną w świadomości mieszkańców góruje, niestety, wielka polityka, a zarzuty pod adresem Karnowskiego, chcąc nie chcąc, kojarzą się mieszkańcom z zarzutami nie prokuratury, ale podnoszonymi od lat przez PiS. A jak wiadomo, Sopot ma wyborców PO. I tu emocje polityczne są ważniejsze niż racje.
[b]Po wygranym referendum Karnowskiemu będzie łatwiej czy trudniej rządzić?[/b]
Zdecydowanie trudniej. Będzie musiał zbudować wokół siebie popierającą go formację, będzie czuł dużo większą odpowiedzialność, bo będzie rządził z obciążeniem. Będzie też cały czas atakowany. Lepiej by było, żeby przegrał.