Reklama

Niespodzianki Jerzego Semkowa

Znakomity dyrygent zaskoczył publiczność swoimi koncertami w Filharmonii Narodowej.

Publikacja: 18.05.2009 14:11

Spotkanie z tej klasy artystą, którego kariera trwa pół wieku, powinno gwarantować interpretacje sprawdzone i pewne. Ale Jerzy Semkow wyraźnie nie chce dać się zaszufladkować. I nadal ma w sobie młodzieńczą przekorę.

Stara się systematycznie raz w roku przyjeżdżać ze świata na koncerty z orkiestrą Filharmonii Narodowej. Wybiera wielkie dzieła symfoniczne. Odkrywanie przed słuchaczami ich klarownej, choć powikłanej formy zawsze sprawia mu radość.

I oto w ostatni weekend dyrygował II symfonią Rachmaninowa, wielkiego przedstawiciela rosyjskiej muzyki, w której dominuje nie forma, lecz żywioł uczuć. W niej także świetnie się odnalazł.

Dzisiejszego słuchacza może razić rozwichrzenie, wręcz egzaltacja Rachmaninowa. A Jerzy Semkow ujął ten nadmiar emocji w karby i okiełznał. Z zespołem FN dał prawie godzinną dawkę trzymającej w napięciu muzyki, w której każdy drobny akord miał znaczenie.

Nie była to jednak jedyna niespodzianka obecnej wizyty Jerzego Semkowa w Warszawie. Druga, znacznie mniej przyjemna, spotkała słuchaczy podczas V koncertu fortepianowego Beethovena.

Reklama
Reklama

Amerykański pianista Tzimon Barto pozbawił go dostojeństwa, zamienił w kanciastą, momentami wręcz prymitywną muzykę o prostych rytmach. Niestety, Jerzy Semkow podporządkował się soliście.

Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama