Jak ustaliła „Rz”, Bronisław Komorowski zastanawia się, czy po ewentualnej wygranej w wyborach nie przenieść urzędu z Pałacu Prezydenckiego do Belwederu. – Toczy się taka dyskusja – potwierdza w rozmowie z „Rz” członek sztabu wyborczego Komorowskiego.
Marszałek Sejmu już rezyduje w Belwederze, ilekroć przychodzi mu wypełniać obowiązki głowy państwa. Tam wręczył nominacje sędziowskie, tam zaprasza członków powołanej przez siebie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, a w przylegających do pałacyku ogrodach ogłosił kandydaturę Marka Belki na szefa Narodowego Banku Polskiego. Dlaczego Komorowski upodobał sobie Belweder?
– Bo to miejsce jest bardzo związane z naszą historią – mówi osoba z jego sztabu wyborczego. – Poza tym leży w lepszym niż Pałac miejscu, wygodniejszym np. dla dziennikarzy.
– To dziwny pomysł, bo co by się miało stać z Pałacem Prezydenckim – zastanawia się dr Jacek Kloczkowski z krakowskiego Ośrodka Myśli Politycznej. – Belweder jest dobrym miejscem na konferencje prasowe, a Pałac sprawdził się jako siedziba głowy państwa.
Ale Elżbieta Jakubiak z PiS uważa, że kandydatowi Platformy może być trudno myśleć o urzędowaniu w Pałacu Prezydenckim, bo po tragicznej śmierci Lecha Kaczyńskiego stał się on miejscem, gdzie Polacy oddawali hołd ofiarom katastrofy. – Być może boi się, że nie umiałby się w takim miejscu odnaleźć. Tak jak nie potrafił się odnaleźć podczas żałoby narodowej – zastanawia się Jakubiak.