- Specjalnie zmieniliśmy plan podroży, by zahaczyć o Pragę i zagłosować - mówiła naszemu dziennikarzowi pani Elżbieta. - Razem z grupą przyjaciół wybraliśmy się na wakacje do Czech, jednak nie mogliśmy opuścić tak ważnych wyborów - podkreślała.

W ambasadzie spotkaliśmy także panią Annę z Mokotowa, która w Pradze była służbowo. - Kiedy dowiedziałam się, że szefowa wysyła mnie do Czech, natychmiast pobiegłam do urzędu dzielnicy po zaświadczenie do glosowania - mówiła. - Zawsze powtarzam, że nieobecni nie mają racji, a ja na wyborach zawsze jestem obecna.

- Najwięcej turystów głosowało w ambasadzie do południa - mówił nam tuż przed godziną 19.00 Michał Chrząstowski, przewodniczący komisji wyborczej w polskiej placówce dyplomatycznej w Pradze.

Szacował, że osób z dokumentami upoważniającymi do głosowania pojawiło się około trzystu. - Ale oprócz turystów głosowali także Polacy mieszkający w Pradze. Tych zarejestrowało się siedmiuset.

Niektóre turystyczne grupy na wybory postanowiły wrócić do Polski. - Kończymy zwiedzanie i w drogę - mówił pan Andrzej z grupy z Rybnika, którego spotkaliśmy w Muzeum Archidiecezjalnym w Ołomuńcu.