Janusz Korwin-Mikke, lider ugrupowania Wolność i Praworządność, według powyborczych sondaży ulokował się tuż za pierwszą trójką kandydatów, zdobywając ok. 3 proc. głosów.
– Byłbym zadowolony, gdybym zdobył 5 proc. Ale będziemy rośli w siłę, bo stary elektorat szeroko pojętej prawicy wymiera, a młodzi głosują na nas – mówi „Rz” Korwin-Mikke. I dodaje, że już szykuje się na jesienne wybory samorządowe.
Sukcesem nie może się za to poszczycić Waldemar Pawlak, szef PSL, który w powyborczych sondażach znalazł się dopiero na piątym miejscu.
– Na pewno można było uzyskać więcej – taki komentarz był powtarzany w sztabie ludowców. Jako satysfakcjonujący politycy PSL najczęściej wskazywali wynik ok. 5 proc. Ale zwracali też uwagę, że 1,8 proc., które dostał Pawlak, to dokładnie tyle samo, ile w 2005 r. uzyskał ówczesny kandydat ludowców Jarosław Kalinowski.
Andrzej Lepper, lider Samoobrony, nieznacznie przekroczył 1 proc. W poprzednich wyborach prezydenckich miał ponad 11-proc. poparcie.