Węgierski premier Viktor Orban podsumuje dziś na spotkaniu z ekspertami 100 dni swoich rządów. Działalność prawicowego gabinetu partii Fidesz wzbudza wiele kontrowersji w Europie. Zachodnie media zarzucają Orbanowi zapędy autorytarne i oskarżają go o uleganie wpływom skrajnie prawicowej partii Jobbik, która – po zdobyciu w ostatnich wyborach 17 proc. głosów – uzyskała silną pozycję na węgierskiej scenie politycznej. Bence Rétvári, podsekretarz stanu w resorcie sprawiedliwości i administracji (nazywanym superministerstwem) i współpracownik Viktora Orbana, przekonuje, że zarzuty są niesłuszne, a Fidesz cieszy się nadal bardzo wysokim poparciem Węgrów.
[b]Rz: Jedna z zachodnich gazet nazwała premiera Orbana węgierskim Putinem. Zasłużył?[/b]
Bence Rétvári: Węgry nie są częścią kultury prawosławnej, tylko zachodniej, a Viktor Orban jest wiceszefem Europejskiej Partii Ludowej, największego ugrupowania w Parlamencie Europejskim. Styl jego polityki, stosunek do demokracji są całkowicie odmienne niż premiera Rosji. Rozumiem jednak, skąd się biorą takie porównania. Posiadając większość dwóch trzecich w parlamencie, Orban jest najsilniejszym szefem rządu w całej UE, jeśli nie w ogóle w Europie. Ponieważ uzyskał tak mocne poparcie w wyborach, ma nie tylko mandat, ale również zobowiązanie do wykonywania woli wyborców. Wprowadza więc radykalne zmiany w różnych instytucjach, takich jak np. sądy, media publiczne, administracja czy Trybunał Konstytucyjny.
[b]Wiele osób odniosło się krytycznie do „Deklaracji jedności narodowej”, którą węgierskie władze poleciły wywiesić w urzędach. Mówi się o zapędach Fideszu przyjęcia roli „przewodniej siły narodu”.[/b]
Nie rozumiem takich reakcji. Napisaliśmy tam przecież o wolności, jedności, spokoju, czyli wartościach do zaakceptowania praktycznie dla każdego. W innych krajach wywiesza się takie deklaracje na kamiennych albo metalowych tablicach, dlaczego więc rząd węgierski ma być krytykowany za to, że zrobił to samo na papierze? Powiedzmy sobie jasno: w tej deklaracji jest mowa o tym, że budujemy nowe Węgry, zrywając z tym, co było w ostatnich 20 latach. Większość społeczeństwa opowiedziała się przecież w wyborach za takimi zmianami. Deklaracja symbolizuje ich początek, a zamknięciem tego etapu będzie nowa konstytucja Węgier.