Konie przyjmowane do pracy w policji będą miały od 3 do 6 lat. Muszą być masywne, ich wysokość w kłębie ma przekraczać 165 cm. Muszą mieć temperament spokojny i być wykastrowane.
– Bo klacz w czasie rui jest chimeryczna, a ogier może powodować konflikty w stadzie – mówi Janusz Lawin, członek Zarządu Głównego Polskiego Związku Hodowców Koni. – Wałach za to jest zwykle bardziej zrównoważony i posłuszny.
Konie muszą być oczywiście zdrowe. Absolutnie nie mogą mieć m.in. dychawicy świszczącej, czyli choroby objawiającej się utrudnionym oddychaniem. Ale także wartogłowia (choroba mózgu, koń jest wtedy osowiały), łykawości (nawyk objawiający się skurczami mięśni szyi) i tkania (koń przestępuje z nogi na nogę).
Do stołecznej policji trafią konie rasy śląskiej. – To bardzo dobre zwierzęta do służby patrolowej – ocenia Janusz Lawin.
Na ich zakup ratusz wydał 100 tys. zł. Wierzchowce, które trafią do policji, będą już zajeżdżone. – Przez pół roku będzie trwało ich szkolenie, potem przejdą egzamin, a gdy go zaliczą, będą wykorzystywane do patrolowania mniejszych imprez, np. małych festynów – mówi Robert Rożnowski z Wydziału Prewencji KSP.