Na razie nie są publikowane nazwiska osób, bo nie można tego zrobić przed zakończeniem wszystkich procedur. – Żeby nie zdążyły się na to przygotować – tłumaczy unijny dyplomata.
Ale wiadomo na pewno, że będzie to osiem osób zaangażowanych w incydent w Cieśninie Kerczeńskiej 25 listopada 2018 r., czyli atak na trzy ukraińskie okręty i pojmanie członków ich załóg. W poniedziałek decyzję tę potwierdzili ministrowie spraw zagranicznych UE, formalności zakończą się w najbliższych dniach i prawdopodobnie zostaną wprowadzone razem z sankcjami amerykańskimi. – Jak zawsze jest w tej sprawie bieżąca współpraca – mówi unijny dyplomata. Sankcje oznaczają zakaz wjazdu na teren UE oraz zamrożenie aktywów posiadanych w UE.
Jak podkreśliła Federica Mogherini, wysoka przedstawiciel UE ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, sankcje nie są celem samym w sobie i UE nie zależy na ich wiecznym utrzymywaniu. Tylko na spowodowaniu zmian w zachowaniu Rosji. Przyznała jednak, że na razie takich pozytywnych sygnałów nie ma. – Na razie widzimy coś wręcz przeciwnego: więcej negatywnych wydarzeń. I dopóki będzie to trwało, zakładam, że państwa członkowskie będą zjednoczone w swoim poparciu dla sankcji. I utrzymaniu tych już istniejących oraz wprowadzaniu nowych – powiedziała Włoszka.
Akurat Mogherini reprezentuje kraj, który do sankcji odnosił się zawsze sceptycznie. Wątpliwości często miały też Węgry czy Austria. Jednak od czasu aneksji Krymu UE udaje się utrzymać jedność w tej sprawie. Rozpoczęło się od sankcji indywidualnych wobec osób i firm zaangażowanych w aneksję Krymu, były też sankcje osobowe za inwazję na wschodnią Ukrainę, a teraz za atak w Cieśninie Kerczeńskiej.
Ale najpoważniejsze są tzw. sankcje sektorowe, czyli zakaz robienia interesów z rosyjskimi firmami w wybranych branżach gospodarki, obowiązujące od 31 lipca 2014 r. Obejmują one zakaz eksportu części towarów i technologii o podwójnym – cywilnym i wojskowym – zastosowaniu, zakaz finansowania dłuższego niż 30 dni dla państwowych rosyjskich banków oraz innych państwowych firm na europejskim rynku papierów dłużnych, zakaz dla firm unijnych uczestniczenia w konsorcjach bankowych służących finansowaniu rosyjskich projektów.