W Platformie trwają przygotowania do jesiennych wyborów. Jako że sondaże konsekwentnie przypisują partii Tuska zwycięstwo, politycy zastanawiają się nad składem nowego gabinetu.
Otoczenie premiera ma swój scenariusz. Zakłada on, że jeśli PO powtórzy koalicję z PSL, Donald Tusk nadal będzie szefem rządu, a stanowiska w nim utrzyma co najmniej kilku ministrów. W tym kontekście mówi się o minister rozwoju regionalnego Elżbiecie Bieńkowskiej i ministrze kultury Bogdanie Zdrojewskim. Kilka tygodni temu w wywiadzie dla “Rz” Zdrojewski nie wykluczył, że znów może pokierować resortem.
Ministrem środowiska w tym scenariuszu miałby zostać obecny wiceminister Stanisław Gwałowski. A minister infrastruktury Cezary Grabarczyk, uchodzący za polityka bardzo bliskiego premierowi, miałby trafić do Kancelarii Premiera – wynika z nieoficjalnych informacji “Rz”.
Zdaniem naszych rozmówców jest mało prawdopodobne, by na stanowisku ministra skarbu został Aleksander Grad. Z nieoficjalnych informacji wynika, że nie zamierza startować w wyborach i nie wyklucza wycofania się z polityki.
Oficjalnie politycy nie chcą komentować przymiarek do nowego gabinetu. – Decyzje należą do premiera, czyli przyszłego szefa rządu, którym zapewne będzie Donald Tusk – ucina Waldy Dzikowski, wiceszef Klubu Parlamentarnego PO.