Politycy PO boją się scenariusza, w którym wygrają jesienne wybory, ale uzyskają stosunkowo słaby wynik, czyli nie mogliby rządzić sami. Wtedy PSL – ich obecny koalicjant – może stworzyć rząd z opozycyjnymi dziś partiami: SLD i PiS. Albo poprzeć wyłoniony przez nie tzw. gabinet ekspertów. A wszystko za plecami Platformy.
– Zależy nam na związaniu ludowców już dziś, przed wyborami – przyznaje polityk z otoczenia premiera.
Z informacji „Rz" wynika, że w kierownictwie PO pojawił się nawet pomysł, by w kampanii wyborczej razem z Donaldem Tuskiem wystąpił Waldemar Pawlak, np. na plakatach. – Nie wiem, czy ten pomysł był omawiany z Pawlakiem, na razie sprawa rozeszła się po kościach – opowiada polityk Platformy.
Ale ludowcy wcale nie mówią „nie". – O tym z PO jeszcze nie rozmawialiśmy. Rozważamy różne możliwości – zaznacza Stanisław Żelichowski, szef Klubu PSL. – Choć własną kampanię na pewno będziemy prowadzić.
Przed wyborami przedstawiciele Stronnictwa mieliby też wziąć udział w podsumowaniu czterech lat rządów, które przygotowuje Platforma. Prace nad bilansem trwają.