Czytaj też w serwisie wsieci.rp.pl
Gondek ma stać na czele listy w okręgu krakowskim, choć kilka dni temu został bohaterem lokalnej „afery kolczykowej", co szkodzi wizerunkowi partii. Dwaj młodzi działacze SLD zarzucili publicznie szefowi krakowskiego Sojuszu wyprowadzanie środków z partyjnej kasy, m.in. na zakup brylantowego kolczyka, jaki nosi. Małopolskie władze uznały jednak, że oskarżający nie przedstawili dowodów, że ich zarzuty miały podstawy.
Ostateczna decyzja co do kształtu listy należy teraz do władz krajowych partii, które przeprowadziły w Krakowie kontrolę. Decyzja ma zapaść 23 lipca. Krakowscy działacze Sojuszu uważają, że Gondek raczej pozostanie liderem listy, bo uważany jest za osobę bliską Grzegorza Napieralskiego.
Dwójką na krakowskiej liście ma być były poseł SLD Kazimierz Chrzanowski. W wyborczym zestawie nie ma Jana Widackiego, choć to nazwisko pojawiało się w czasie dyskusji SLD o kształcie listy. Chęć kandydowania do Sejmu, prawdopodobnie z Tarnowa, wyraził też były poseł Sojuszu Krzysztof Janik. Na razie jego nazwiska na liście Sojuszu także nie ma.
Grzegorz Gondek skierował sprawę oskarżeń partyjnych kolegów do prokuratury. Uważa, że to niesłuszne pomówienia. Działacze, którzy go oskarżyli, mają stanąć przed sądem partyjnym.