Jarosław Kaczyński zapowiada też, że rosyjskie działania i zaniechania przyczyniły się do wypadku Tupolewa z 10 kwietnia 2010.
Prezes Kaczyński powiedział, że katastrofy by nie było gdyby nie rozdzielono wizyt prezydenta i premiera. Jak podkreślił, świadczy o tym zmiana załogi. Według Jarosława Kaczyńskiego, prezydentowi 10 kwietnia przydzielono tą gorszą, a powinno być odwrotnie. Jego zdaniem, katastrofa to tragiczny efekt wojny z prezydentem.
Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, w raporcie Millera nie wyciągnięto ostatecznych wniosków z błędów strony rosyjskiej. Chodzi między innymi o to, że lotnisko Siewiernyj nie było zamknięte i o to, że Rosjanie decydowali się sprowadzić samolot na ziemię.
PiS zapowiada też kontynuację prac swojego zespołu parlamentarnego i dążenie do wyjaśnienia sprawy. Nie wyklucza też dalszych starań o umiędzynarodowienie sprawy. Jarosław Kaczyński zapowiedział, że jego partia będzie broniła godności Polski i Polaków na arenie międzynarodowej, w tym pilotów Tupolewa.
Według prezesa PiS, byli oni celowo wprowadzani w błąd przez Rosjan. Jego zdaniem, nie można mówić o braku kwalifikacji pilotów, bo wprowadzono ich w sytuację bez wyjścia.