Politycy i zwolennicy PiS spotkali się w niedzielę w Krakowie na konwencji, która została przygotowana jako wyborczy show.
Wyjątkowe zdolności sceniczne pokazał zwłaszcza Stanisław Kowalczyk, producent papryki spod Radomia, który stał się znany, gdy zapytał Donalda Tuska: "Jak żyć?".
Nie tylko skarżył się, że państwo nie pomaga wszystkim poszkodowanym przez trąbę powietrzną rolnikom, ale też przypominał politykom, że istnieją wyborcy poza Warszawą i wielkimi miastami. – A my, reszta, to co: dzicz? busz? Dzikie Pola? – pytał z trybuny, na której położył wyhodowaną przez siebie paprykę. – Dziękuję, panie premierze Tusk. Gdyby nie pan, nie byłoby mnie dziś w Krakowie.
Sala nagrodziła go owacją na stojąco. Wzbudził większy entuzjazm niż śpiewający dla uczestników konwencji Leszek Długosz, przez lata bard Piwnicy pod Baranami. A ten na scenę opery, w której odbywało się spotkanie, "wyjechał" efektownie z podziemi – z fortepianem. Krytykował "sojusz autorytetów i złodziei" i zaznaczył, że artyści są od tego, by przypominać o tym, co było, i budzić nadzieję na przyszłość.
Gromkie brawa zebrał także wójt Pcimia Daniel Obajtek, któremu w swojej gminie udało się m.in. zapewnić wszystkim dzieciom bezpłatne usługi stomatologiczne na wysokim poziomie poza NFZ, przedszkola dla wszystkich chętnych i rehabilitację dla chorych.