Zaledwie 1 punkt procentowy dzieli Ruch Janusza Palikota (7 proc. poparcia) od jego głównego politycznego konkurenta, czyli Sojuszu Lewicy Demokratycznej (8 proc.) – wynika z sondażu SMG/KRC, który opublikował wczoraj portal Gazeta.pl. Z kolei w badaniu przeprowadzonym przez firmę Estymator dla „Newsweeka" Ruch Palikota zdobył aż 8 proc., a SLD – 10 proc.
– Zawsze wiedziałam, że Ruch Palikota jest zagrożeniem dla SLD – mówi Anna Materska-Sosnowska, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. – To rzeczywiście jest nowa lewica, która odebrała Sojuszowi postulaty światopoglądowe, bo stawia je znacznie ostrzej niż SLD. Z kolei hasła socjalne przejęło PiS, co stawia partię Grzegorza Napieralskiego w naprawdę trudnej sytuacji.
Wejdziemy do Sejmu, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie chce już głosować na SLD. Robert Biedroń, kandydat Ruchu Palikota
Politolog sądzi jednak, że Sojusz zbierze w wyborach swoje 12 proc. głosów, a Ruch Palikota w ogóle nie wejdzie do Sejmu. – Janusza Palikota jest pełno w mediach, co sprawia, że jego notowania rosną – wyjaśnia. – Ale to jest gra jedną osobą, on nie ma za sobą drużyny i dlatego nie zdoła przekroczyć progu wyborczego.
Robert Biedroń, kandydat na posła z Ruchu Palikota, jest jednak zachwycony najnowszymi sondażami. Podkreśla, że Ruch wchodził w kampanię wyborczą z 1-procentowym poparciem, a dziś ma już 7 – 8 proc.