Reklama

Platforma cieszy się i obiecuje

Ulga i wielka radość w PO. – Podziękujcie Polsce, Polakom i Panu Bogu – apelował Donald Tusk

Aktualizacja: 10.10.2011 05:35 Publikacja: 10.10.2011 05:15

Platforma cieszy się i obiecuje

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

– To dla nas zaszczyt, że będziemy mogli dla was pracować przez kolejne cztery lata – mówił premier po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów.

Ale na początku wieczór w sztabie Platformy nie zapowiadał się tak dobrze, jak się skończył. Do budynku Focus przy al. Armii Ludowej nie przyszły takie tłumy, jak cztery lata temu. Na sali nie było baloników, a premier nie przyniósł szalika kibica z napisem „Polska".

Politycy PO pochowali się w kuluarach. Na schodach sceny usiedli przedstawiciele komitetu honorowego PO: aktorzy Anna Nehrebecka i Krzysztof Kowalewski, kręcił się tenisista Wojciech Fibak z żoną. Wśród gości byli także aktor Daniel Olbrychski i kompozytor Krzysztof Penderecki.

Politycy PO, którzy sporadycznie się pojawiali, mówili – powołując się na przecieki z badań sondażowych – o zaledwie 3 – 5-punktowej przewadze PO nad PiS.

– Mimo kryzysu finansowego i katastrofy smoleńskiej to i tak będzie dobry wynik – oceniała jedna z sympatyczek PO.

Reklama
Reklama

Premier z żoną i córką oraz najbliższą świtą pojawił się krótko przed ogłoszeniem wyników. W pierwszym rzędzie stanęli minister zdrowia Ewa Kopacz, marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, minister finansów Jacek Rostowski i szef MSZ Radosław Sikorski, który również przybył z małżonką.

Euforia wybuchła, gdy telebimy pokazały niemal 10-punktową przewagę nad PiS i dały Platformie szansę zbudowania ponownie rządu z PSL.

– Donald, Donald! – skandowała sala. Premier otrzymał biało-czerwony bukiet róż. Razem z Grzegorzem Schetyną symbolicznie uścisnęli sobie dłonie w zwycięskim geście.

Jednak w kuluarach większość polityków oceniała, że to dzięki Tuskowi PO zdobyła tak dobry wynik. Gdy premier zabierał głos, poprosił, by żona stanęła u jego boku.

– Podziękujcie Polsce i Polakom, podziękujcie Panu Bogu – apelował Tusk. – Podziękujcie sobie samym, że wytrzymaliście.

Politycy PO wielokrotnie podkreślali, że ich partii jako pierwszej udało się zyskać szansę utworzenia rządu na kolejną kadencję. – W całej Europie kryzys, partie rządzące przegrywają wybory, a u nas – potwierdzenie mandatu – mówił z satysfakcją Radosław Sikorski.

Reklama
Reklama

Radości nie krył szef sztabu wyborczego PO Jacek Protasiewicz. – Jacku, brawo. Naprawdę dobra robota – chwalił europosła Tusk. A Protasiewicz biegał po sali i w geście zwycięstwa przybijał piątki ze znajomymi.

Tusk szybko przeszedł do planów. – Te cztery lata będziemy musieli przepracować dwa razy mocniej, będziemy musieli działać dwa razy szybciej. Następne cztery lata będą lepsze, szybsze, takie, o jakich marzyliśmy od dziesięciu lat – mówił premier.

Zapowiedział, że w poniedziałek odbędą się pierwsze rozmowy o koalicji. – Jutro przyjdzie czas pierwszych rozmów, ale będziemy też czekali na oficjalne wyniki – podkreślił Tusk.

Wszyscy politycy PO zgodnie zapewniali, że zamierzają kontynuować koalicję z PSL. – Mam nadzieję, że rozkład mandatów pozwoli nam na to – mówiła ostrożnie rzeczniczka sztabu wyborczego PO Małgorzata Kidawa-Błońska.

Według sondażowych wyników PO razem z PSL ma 239 mandatów w Sejmie (do większości potrzeba 231).

Na pytania o ewentualną konieczność koalicji z ugrupowaniem byłego partyjnego kolegi Janusza Palikota mało kto chciał odpowiadać. – Myślę, że do niej nie dojdzie, ale ten wynik Palikota daje dużo do myślenia – kwitowała Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Reklama
Reklama

Sala szybko pustoszała, politycy PO chcieli świętować sukces w kuluarach w partyjnym gronie.

 

Aby powiększyć mapę - kliknij na grafikę

Rząd PO i PSL to najlepszy scenariusz na czas kryzysu

Rozmowa: Krzysztof Kwiatkowski, minister sprawiedliwości z Platformy Obywatelskiej

Reklama
Reklama

Rz: Cieszy się pan z wyniku PO?

Krzysztof Kwiatkowski: Pierwszy raz po roku 1989 zdarzyło się, że ugrupowania tworzące do tej pory rząd wygrywają. Wynik Platformy jest bardzo dobry, zbliżony do tego sprzed czterech lat, podobnie wynik PSL. Widać z kolei słaby wynik PiS, głównej partii opozycyjnej, która szła do wyborów, głosząc hasła o nowym premierze Jarosławie Kaczyńskim. Ten scenariusz się nie sprawdza. A jeśli sondażowe wyniki się potwierdzą, to dają one PO i PSL większość do utworzenia nowego rządu. A to byłby najlepszy scenariusz na czas kryzysu.

Ale czy to będzie stabilny rząd? Macie tylko osiem mandatów więcej niż wymagana większość.

Stabilny gabinet to taki, który tworzą partnerzy mający do siebie zaufanie i znający się ze współpracy. A taką gwarancję daje koalicja PO – PSL.

Nie ma pan zaufania do trzeciej siły – partii Janusza Palikota?

Reklama
Reklama

Mam pełne zaufanie do PSL. A jestem ciekaw nie tylko tego, jaki będzie ostateczny wynik Ruchu Palikota, ale też jacy parlamentarzyści będą tę partię reprezentować, bo większość tych nazwisk nic mi nie mówi. Będę obserwował, jakie mają poglądy i co sobą reprezentują.

A co zrobią PO i PSL: rząd szybkich reform czy nadal małych kroków?

Zadeklarowałem, że w wymiarze sprawiedliwości trzeba doprowadzić do tego, by w kolejnych czterech latach czas rozpraw sądowych z punktu widzenia obywatela uległ skróceniu o jedną trzecią. Już zaczęliśmy to robić, wprowadzając orzecznictwo internetowe.

Chciałby pan być ministrem sprawiedliwości w nowym rządzie?

O konstrukcji rządu zdecyduje premier. Jeżeli taką propozycję mi przedstawi, poważnie się nad nią zastanowię.

Reklama
Reklama
Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama