- Chyba nie mogliśmy wymarzyć sobie lepszego losowania. Chociaż - z jednej strony jest fajnie, bo wszystko wydaje się dużo łatwiejsze, z drugiej - oczekiwania wobec nas będą jeszcze większe niż były do tej pory. Tyle, że ja naprawdę uważam, że z takiej grupy powinniśmy wyjść, myślę, że to żaden grzech o tym mówić. Mamy na tyle dobrych piłkarzy, by się nie bać - mówi Szczęsny

- Gdybyśmy trafili na Niemców, Portugalię i Francję, nikt nie oczekiwałby cudów, a my przecież lubimy sprawiać niespodzianki. Losowanie postawiło nas w roli drużyny, od której oczekuje się zwycięstw, a to jednak coś nowego. Na rozpoczęcie turnieju trafił nam się odpowiedni przeciwnik - Grecja. Drugi mecz z Rosją kosztował nas będzie dużo sił, ale głównie po to, żeby trzeci z Czechami był już tylko formalnością. A jak coś z Rosją nie pójdzie, to w razie czego będzie jeszcze szansa na rehabilitację z teoretycznie łatwiejszym przeciwnikiem. Jestem Cieszę się, że w Rosji, Czechach i Grecji strzeliły korki szampanów. Cieszą się, że na nas trafili. A my zagramy tak, żeby 18 czerwca korki strzeliły w Warszawie, Wrocławiu czy Krakowie. - Na zgrupowaniu Arsenalu losowanie było okazją do żartów. Na Euro zagram przecież przeciwko Andriejowi Arszawinowi i Tomasowi Rosickiemu. Arszawin mówił, że nie planuje przyjeżdżać na fazę grupową, bo to będzie formalność. Docinali sobie też Per Meteresacker z Robinem van Persim. - dodaje polski bramkarz