– Fasady naszego stadionu można już dzisiaj dotknąć – mówi z dumą Michał Brandt, rzecznik gdańskiego projektu EURO 2012. Codziennie bramy ogrodzenia wokół obiektu są otwierane. Można podejść, pobiegać wokół.
A w Warszawie za okalający Stadion Narodowy płot można się dostać tylko od wielkiego dzwonu. Z okazji otwarcia czy np. biegania z minister sportu Anną Muchą. W środę wybrańcy przekroczą tę granicę przy okazji meczu Polska – Portugalia. Ale na co dzień bramy ogrodzenia są zamknięte. Pracownicy Narodowego Centrum Sportu tłumaczą to względami bezpieczeństwa, ciągle na terenie obiektu trwają też prace budowlane.
Płot nie do ruszenia
Ogrodzenie postawione przez administratora obiektu nie podoba się władzom miasta. – Przestrzeń wokół stadionu powinna służyć mieszkańcom częściej niż tylko przy okazji meczów czy imprez – uważa prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz. – Rozumiejąc względy bezpieczeństwa, uważam, że po mistrzostwach Europy w piłce nożnej zarządca Stadionu Narodowego powinien stosować politykę większej otwartości odnośnie do samego obiektu i przestrzeni wokół niego – ocenia prezydent Warszawy. Zwraca uwagę, że 17 hektarów terenu wokół stadionu, dziś za ogrodzeniem, mogłoby być otwierane w ciągu dnia, jak np. park Ujazdowski czy Łazienki.
Pierwsze rozmowy stołecznych urzędników i szefów NCS już się odbyły.
– Mam przyrzeczenie prezesa NCS, że po zakończeniu Euro teren zostanie otwarty dla warszawiaków na cele rekreacyjne, aby mogli tutaj uprawiać jogging, spacerować, opalać się – deklaruje Jarosław Jóźwiak, wicedyrektor gabinetu prezydenta miasta.