Reklama

Marny spektakl premiera i jego ministrów

Okazało się, że król jest nagi - mówi prof. Kazimierz Kik, politolog

Publikacja: 31.08.2012 01:48

Rz: Co wynika z wczorajszej debaty?

Prof. Kazimierz Kik, politolog: Nic. Premier i ministrowie, zamiast normalnie pracować, przeznaczyli cały dzień na marny spektakl pokazujący mizerię polskiej klasy politycznej, która potrafi jedynie wzajemnie przerzucać się winą. Odnoszę wrażenie, że efektem tej debaty będzie pogłębienie społecznego przeświadczenia o nieporadności instytucji państwa. Okazało się, że król jest nagi.

Premier przekonywał, że to ludzie zawiedli, a nie państwo.

Jego wystąpienie można uznać za przekonywające, szef rządu bowiem mówił o konieczności doskonalenia  systemu. Ale mowa  prokuratora generalnego, który starał się zamknąć sprawę, zapowiadając kary dla podległych mu prokuratorów, była zupełnie niewiarygodna. Jeżeli społeczeństwo przestaje ufać państwowej instytucji, to przerzucanie winy przez jej szefa na podległych mu pracowników jeszcze bardziej to zaufanie podważa.

Ktoś musi ponieść konsekwencje za błędy, jakie popełniono przy sprawie Amber Gold.

Reklama
Reklama

Ta sprawa pokazała, jak bezkarnie czują się urzędnicy. Pokazała, ile jest sposobów na to, by urzędnik uniknął odpowiedzialności za swoje błędy. Sprawa Amber Gold powinna być początkiem debaty o odpowiedzialności urzędniczej za strat,y jakie ponoszą obywatele czy państwo w wyniku jego błędów. Mówię także o odpowiedzialności za straty natury politycznej, czyli podważanie wiarygodności instytucji państwa.

—rozmawiał Artur Grabek

Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama