Przy każdej dużej imprezie na Stadionie Narodowym warszawski ratusz wprowadza specjalną organizację ruchu. Mieszkańcy Pragi-Południe, na terenie której stoi narodowa arena, nie mogą się dostać samochodem do swoich domów, jeśli nie mają specjalnej przepustki. Zamykane są również ulice, a niekiedy również most Poniatowskiego.
Koszty takiej organizacji ruchu ponosi miasto, czyli podatnicy. Tylko podczas koncertu Madonny za zmianę organizacji ruchu zapłacono 13 929 zł.
– Nakłady związane były z wdrożeniem czasowej organizacji ruchu i obsługi imprezy przez komunikację zbiorową – tłumaczy wicedyrektor Zarządu Dróg Miejskich Michał Trzeciński. Na koszt podatników zostały uruchomione również dodatkowe kursy pojazdów komunikacji miejskiej.
Przed koncertem na tory wyjechały dodatkowe tramwaje, a po imprezie zostały podstawione specjalne „rozwozowe" autobusy. Miasto zwiększyło też liczbę autobusów przejeżdżających w pobliżu Stadionu Narodowego.
Jak informuje Zarząd Transportu Miejskiego, za tramwaje ratusz zapłacił ok. 31,2 tys. zł, a za autobusy – ok. 21,6 tys. zł.