Jak dowiedziała się rp.pl pogrzeb Anny Walentynowicz odbędzie się w Gdańsku w najbliższy piątek. Informację potwierdził syn zmarłej Janusz Walentynowicz. Zastrzegł, że termin zostanie ostatecznie potwierdzony po informacjach z prokuratury i Żandarmerii Wojskowej. - Prokurator, który nadzorował sekcje obiecał pomoc - powiedział Walentynowicz. W chwili obecnej rodzina planuje mszę pogrzebową w rodzinnej parafii w Gdańsku. Ma ją poprowadzić miejscowy proboszcz.
W ubiegłym tygodniu prokuratorzy wojskowi przeprowadzili w Gdańsku i Warszawie ekshumacje ciał dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej. Jedną z nich była - jak potwierdzili jej bliscy - Anna Walentynowicz; drugą - według informacji medialnych, gdyż bliscy i prokuratura nie ujawnili personaliów - Teresa Walewska-Przyjałkowska.
Wniosek o przeprowadzenie autopsji w Polsce zgłosiła rodzina legendy "Solidarności" po przeczytaniu dokumentacji sekcyjnej z Rosji. Prokuratorzy przychylili się do niego i podjęli czynności z urzędu. Badania genetyczne ekshumowanych ciał były przeprowadzane w dwóch ośrodkach w Bydgoszczy i we Wrocławiu; niezależnie od siebie. Potwierdziły to, co syn i wnuk Walentynowicz oraz ich pełnomocnik Stefan Hambura mówili mediom po przeprowadzeniu sekcji pierwszych zwłok. Już wtedy zastrzegali, że w trumnie, która znajdowała się w rodzinnym grobowcu w Gdańsku, nie rozpoznali ciała Anny Walentynowicz.
Prokuratura informowała, że podobne wątpliwości istnieją w odniesieniu do czterech innych ciał ofiar katastrofy. Śledczy zapowiadają kolejne ekshumacje.
Biegli zabezpieczyli fragment nita i rękawa
Mecenas Hambura, który uczestniczył w obu sekcjach, w rozmowie z rp.pl przekonuje, że prokuratorzy je nadzorujący, nie angażowali się w czynności biegłych.