Rz: Jest już niemal połowa kwietnia, gospodarka ostro przyhamowała, bezrobocie wysokie, a mimo to wciąż nie ma ustawy antykryzysowej, która miała łagodzić skutki spowolnienia gospodarczego. Co się z nią dzieje?
Jacek Męcina:
Mam nadzieję, że wkrótce trafi do Sejmu. W minionym tygodniu wysłaliśmy projekt ustawy do Komitetu Stałego Rady Ministrów, który, mam nadzieję, już w tym tygodniu się nim zajmie. To by mogło oznaczać, że trafi on do Sejmu jeszcze w tym miesiącu.
Rozwiązania wejdą w życie najwcześniej w połowie roku. Czyli wtedy, gdy zdaniem analityków w polskiej gospodarce zacznie się ożywienie. Nie za późno działacie?
Pomysł przygotowania ustawy antykryzysowej pojawił się dopiero w grudniu. Wcześniej planowano, że jedynym rozwiązaniem na czas kryzysu będzie możliwość wydłużenia okresu rozliczeniowego do 12 miesięcy. Pod koniec roku okazało się jednak, że to nie wystarczy. Projekt ustawy pojawił się tak szybko, jak to było możliwe. Opracowanie projektu, a następnie cała seria konsultacji to długi proces. Proponowane przez nas rozwiązania nie znalazły poparcia u części związków zawodowych, co dodatkowo wydłużyło konsultacje o kolejne 21 dni. Gdyby nie to, już bylibyśmy w parlamencie.