Drugi dzień konferencji smoleńskiej. Spór o zdjęcia, apel o finansowanie

Emocje związane ze sporem o prawo do pokazania w prezentacji zdjęć ciał ofiar zdominowały drugi dzień konferencji naukowej na temat. Na zakończenie obrad organizatorzy zaapelowali do uniwersytetów o pieniądze na badania

Publikacja: 22.10.2013 22:18

Drugi dzień konferencji smoleńskiej. Spór o zdjęcia, apel o finansowanie

Foto: rp.pl, Paweł Majewski pmaj Paweł Majewski

Stanisław Zagrodzki jest kuzynem jednej z ofiar katastrofy. Jako osoba pokrzywdzona ma dostęp do akt śledztwa wojskowej prokuratury. Od kilku miesięcy analizował obrażenia i rozmieszczenie ciał. Na tej podstawie przygotował referat, który zaakceptował komitet naukowy konferencji.

Według niego oficjalne raporty pomijają informację, która znajduje się w aktach prokuratury. Otóż wiele ciał nosi ślady działania wysokiej temperatury. Zagrodzki w prezentacji, którą przygotował zaznaczył na mapie wrakowiska miejsca znalezienie niektórych pasażerów tupolewa. Jego zdaniem wiele osób z poparzeniami znaleziono z dala od źródeł pożaru szczątków rozbitej maszyny. Ponadto badania krwi zmarłych wskazują na wysoki poziom hemoglobiny tlenkowęglowej we krwi ofiar, który może świadczyć, że na pokładzie samolotu było źródło ognia.

Relacja z drugiego dnia konferencji

- Tlenek węgla może się dostać do organizmu jedynie przez płuca - tłumaczył Zagrodzki, wskazując, że jeśli pożar wybuchł już po rozbiciu maszyny, to ta substancja nie powinna znaleźć się w organizmie.

Macierewicz: O katastrofie przesądziła eksplozja

(wypowiedź z 16.10.2013r.)

W prezentacji Zagrodzkiego znalazły się zdjęcia ciał ofiar katastrofy dostępne wcześniej w sieci oraz zdjęcie z sekcji zwłok jednej z ofiar, przedstawiające fragment czaszki ze zwęgloną szczęką. Wywołało to poruszenie.

O mikrofon poprosiła Zuzanna Kurtyka. - Czy dostał Pan zgodę na wykorzystanie zdjęć na tej konferencji? Jeśli my rodziny smoleńskie nie będziemy szanować siebie, nie możemy liczyć na szacunek innych - mówiła wdowa po prezesie IPN i przypomniała, że bliscy protestowali, gdy zdjęcia ofiar pojawiły się w sieci. Poparło ją kilka osób.

Relacja z pierwszego dnia konferencji

Reakcja Zagrodzkiego była emocjonalna. - Ktoś musi w końcu przełamać zmowę milczenia - krzyczał, dodając, że rozmawiał o sprawie z medykami sądowymi i żaden z nich nie chciał analizować protokołów prokuratury, by nie narazić się na oskarżenia o upolitycznienie.

Sytuację ratował przewodniczący komitetu naukowego dr hab. Piotr Witakowski, ogłaszając przerwę. Po niej Zagrodzkiego bronili eksperci i rodziny ofiar.

Kandydat PiS na premiera rządu technicznego prof. Piotr Gliński, który prowadził późniejszą sesję socjologiczną uważa, że emocje są rzeczą normalną, gdy na konferencji naukowej pojawiają się rodziny ofiar. - Problemu by nie było, gdyby uprzedził co zawiera referat - komentuje w rozmowie z "Rz".

Na II konferecji smoleńskiej znowu blef?

Zanim doszło do sporu inne informacje ze śledztwa przedstawiła córka zmarłego posła PiS Małgorzata Wassermann. Prawniczka opisała dane zawarte w ponad stu stronicowym protokole z powtórnej sekcji zwłok ojca, który został ekshumowany w 2011 r. Wassermann opisała szereg szokujących zaniedbań strony rosyjskiej. -

- Śledzionę i serce zamiast w jamie brzusznej zaszyto w nodze - ujawniła. Rosjanie opisali usunięte organy i miejsca, których nie badali. - W języku prawniczym to, co przyszło z Moskwy, nazywa się poświadczeniem nieprawdy w dokumencie. Takich dokumentów prokuratura posiada kilkaset odnośnie kilkuset osób! Prokuratura przyjmuje więc, że w sposób świadomy będzie pracowała na dokumentach poświadczających nieprawdę - oceniła.

Trwająca dwa dni konferencja to kontynuacja zeszłorocznej inicjatywy środowiska naukowego. Referenci poruszyli różne aspekty katastrofy: techniczne, medyczne, socjologiczne i prawne. Organizatorzy dementowali informacje niektórych mediów, które określały ją "konferencją ekspertów Macierewicza". Głos zabrał również poseł PiS, który przysłuchiwał się obradom. -  Nie było takiej mojej wypowiedzi, w której bym nie podkreślał, że jest to konferencja niezależnych naukowców - zapewniał.

Na zakończenie obrad Witakowski poinformował, że za rok odbędzie się kolejna konferencja. Jego zdaniem dwie poprzednie dostarczyły dowodów, "które wskazują, że samolot został rozerwany w wyniku serii eksplozji". Przekonywał, że w finansowanie prac powinny włączyć się uczelnie z całego kraju.

Stanisław Zagrodzki jest kuzynem jednej z ofiar katastrofy. Jako osoba pokrzywdzona ma dostęp do akt śledztwa wojskowej prokuratury. Od kilku miesięcy analizował obrażenia i rozmieszczenie ciał. Na tej podstawie przygotował referat, który zaakceptował komitet naukowy konferencji.

Według niego oficjalne raporty pomijają informację, która znajduje się w aktach prokuratury. Otóż wiele ciał nosi ślady działania wysokiej temperatury. Zagrodzki w prezentacji, którą przygotował zaznaczył na mapie wrakowiska miejsca znalezienie niektórych pasażerów tupolewa. Jego zdaniem wiele osób z poparzeniami znaleziono z dala od źródeł pożaru szczątków rozbitej maszyny. Ponadto badania krwi zmarłych wskazują na wysoki poziom hemoglobiny tlenkowęglowej we krwi ofiar, który może świadczyć, że na pokładzie samolotu było źródło ognia.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!