Na partię Donalda Tuska chce dzisiaj głosować 25 proc. wyborców – wynika z sondażu IBRiS Homo Homini (7 i 8 marca, telefoniczny, próba 1100 osób) dla „Rz".
To o 3 punkty procentowe więcej niż w sondażu przed dwoma tygodniami.
Jest to więc drugie badanie, które pokazuje, że kryzys ukraiński sprzyja wzrostowi sympatii do partii rządzącej. Wcześniej 6-punktowy skok sondażowy PO wyszedł w badaniu SMG/KRC.
– To zjawisko stare jak świat, że partie rządzące zyskują na konfliktach międzynarodowych – mówi politolog Rafał Chwedoruk z Uniwersytetu Warszawskiego. – Tak samo było w Polsce przed wybuchem II wojny światowej. Prezydentowi USA George'owi Bushowi drugą kadencję zapewniła wojna w Iraku.
Jego zdaniem gdyby nie zawierucha na Wschodzie, PO byłaby skazana na drugie miejsce w wyborach europejskich, a tak może powalczyć o zwycięstwo. – Jeżeli zdoła utrzymać ponadstandardowe zainteresowanie polityką zagraniczną – mówi.