Kończy się jeden z najbardziej sensacyjnych tygodni w polskiej polityce i trudno o jego bardziej adekwatne podsumowanie niż sobotnia konferencja Państwowej Komisji Wyborczej.
Otóż tak jak tydzień temu, tuż po zamknięciu lokali wyborczych, dowiedzieliśmy się, że wybory do sejmików wygrał PiS. Ale tak jak potwierdzenie wyniku podanego dzięki badaniu przed komisjami wyborczymi zajęło PKW tydzień, tak poinformowanie o tym, że większa liczba Polaków zagłosowała na główną siłę opozycyjną, nastąpiło po godzinie trwania konferencji, jak powiedział mający się podać do dymisji szef PKW Stefan Jaworski, by "zaspokoić ciekawość" dziennikarzy.
Wcześniej przez kilkadziesiąt minut, sędziowie przekonywali, że nie przygotowali akurat tych danych, "bo jest ich ogrom". Choć jak poinformował na Twitterze dziennikarz Faktów TVN, w czwartek obiecywali, że znajdą się one w ich wystąpieniu.
Żeby nie było wątpliwości - w czwartek zadałem PKW oficjalne pytanie czy będą podane dane % i l.bezwzględne. Odp brzmiała: TAK!!!
Czego, więc się dowiedzieliśmy, zanim podano, że 26,85 proc. głosów zdobył PiS, 26,36 proc. głosów zdobyła PO , 23,68 proc. PSL, zaś 8,78 proc. SLD?