Reklama

Rozejm na Ukrainie: artyleria zostaje w okopach

Obie strony odmówiły wycofania armat z linii frontu, separatyści zrobili to pierwsi.

Publikacja: 16.02.2015 20:52

Rosyjski czołg w drodze na front w okolicach Doniecka

Rosyjski czołg w drodze na front w okolicach Doniecka

Foto: PAP/EPA

„Nie ma warunków do wycofania ciężkiego uzbrojenia z frontu" – oświadczył w poniedziałek Eduard Basurin tytułujący się wiceministrem obrony Donieckiej Republiki Ludowej. Godzinę wcześniej dowiedział się, że Unia Europejska wpisała go na czarną listę osób, którym zabroniono wjazdu do Europy.

Główną i najdłuższą częścią mińskiego porozumienia rozejmowego podpisanego 12 lutego było dokładne wymienienie, na jaką odległość od linii styku obu wojsk powinno zostać wycofane ciężkie uzbrojenie przeróżnej wielkości i kalibru. Odmowa wykonania tego punktu (nr 2 w dokumencie) ze strony separatystów natychmiast postawiła pod znakiem zapytania całą umowę, wynegocjowaną przy pośrednictwie niemieckiej kanclerz Angeli Merkel i prezydenta Francji Francois Hollande'a. Bez wprowadzenia w życie przerwania ognia i cofnięcia ciężkiej broni nie można przejść do realizacji następnych punktów.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Reklama
Reklama